- Od kuchni
- Restauracje
10 miejsc z najlepszymi drinkami: Warszawa, Gdańsk, Kraków i Poznań
Po epokach alkoholowych fascynacji piwem, winem i bąbelkami, nadeszła era koktajli. Najwyraźniej, rozgościliśmy się w niej na dobre, bo nowe bary pojawiają się niemal na każdym kroku. Poddaliśmy je ostrej selekcji i wybraliśmy dla Was te najlepsze.
Warszawa: The Roots
ul. Wierzbowa 11
Chyba w każdym kraju pokutuje przekonanie, że najlepiej bawi się stolica. Trudno temu zaprzeczyć biorąc pod uwagę liczbę i jakość nowo powstających tu koktajlbarów. Nocny tour warto zacząć od jedynego w Polsce wyróżnionego w najbardziej prestiżowym światowym rankingu „The World’s 50 best”, dopracowanego do najmniejszego szczegółu The Roots. Do korzeni wraca się tu z czystą przyjemnością odbywając lekcję historii światowego barmaństwa – przekraczając drzwi lokalu przenosimy się do baru z innej epoki. Wybierając klasyki z bardzo długiej karty możemy przy okazji dowiedzieć się kiedy, przez kogo i w jakich okolicznościach została stworzona nasza ulubiona mieszanka. Jeżeli dopiero zaczynacie swoją koktajlową przygodę, to właśnie tutaj powinniście spróbować ponadczasowych pozycji. Jeśli jednak już je doskonale znacie, zajrzyjcie do sezonowej karty inspirowanej polskimi składnikami i tradycjami kulinarnymi. Znajdziecie tam prawdziwe perełki.
Warszawa: Woda Ognista
ul. Wilcza 8
Odniesienia do tradycji i barmańskich upodobań Polski lat 20stych i 30stych bardzo widoczne są też w klimatycznym barze Woda Ognista. Próbując wytrawnego połączenia starzonej w korze dębu żytniej whisky, aromatyzowanego białym pieprzem i jarzębiną wina z perfumą zbożową albo śmietankowej wódki z sherry i oliwą marchewkową można poczuć się jak w przedwojennej Polsce, jednak wyraźnie czuć też serce i magiczne dłonie barmanów Wody Ognistej, którzy dodają do mieszanek swoje trzy grosze.
Warszawa: El Koktel
ul. Górskiego 9
Autorskie interpretacje znanych koktajli z wyraźną inwencją twórczą i oryginalnymi pomysłami to znak firmowy El Koktel. Wybierając się do tego kultowego już baru szykujcie się na fajerwerki, bo rozgrzewający Xmas Lights na bazie whisky, banana, karmelu, śmietanki i zimowych nut piernika, intrygujący Moonlight z księżycówką, sosną, cytryną i likierem ziołowym, czy ulubiona przez klientów, wędzona drewnem Kwaśna Marta z porto, powidłami śliwkowymi i syropem klonowym nie tylko zaskakują złożonością smaku, ale i prezentacją. Może ciężko w to uwierzyć, ale w El Koktel drinki potrafią świecić w ciemności!
Warszawa: Loreta Bar
ul. Widok 9
Za kartą naszych koktajli stoi Warszawa. Loreta odsłoni przed wami jej intrygujące oblicze – promuje swój koktajl bar stołeczny Hotel Puro. O ile inspiracje lokalnymi tradycjami są tu w rzeczywistości mało widoczne, to jednak trzeba przyznać, że kombinacje w kieliszkach są udane. Połączenie whisky, likierów miodowego i wiśniowego z kwaśną cytryną, albo ciemnego rumu z masłem i garam masalą potrafią uwodzić i niekiedy, faktycznie, intrygują. Wisienką na torcie jest widok na centrum warszawy, bo lokal znajduje się na ostatnim piętrze hotelu, oraz wysmakowane, dopracowane do perfekcji wnętrze z pracami młodych, polskich artystów.
Warszawa: Aura
ul. Hoża 27
Nie mniej imponujące wrażenie robi ociekające złotem i przepychem wnętrze Aura baru, w którym po kilku kolejkach trudno przypomnieć sobie czy jesteśmy wciąż w Warszawie, czy na domówce u marokańskiego szejka. Jego utalentowani barmani zaoferują nam selekcję najlepszych burbonów oraz bazujących na nich drinków, bo lokal jest dedykowany właśnie temu trunkowi. Klasyczny Old Fashioned występuję tutaj m.in. z morelą lub malinami i maślaną nutą, a na uwagę zdecydowanie zasługuje również kombinacja z syropem wiśniowo – kardamonowym. Nie martwcie się jednak jeżeli nie przepadacie za burbonem – w karcie znajdzie się też genialny mezcal z kordiałem grejpfrutowym i rozmarynem.
Warszawa: Warmut
ul. Marszałkowska 45/49
Wiodącym alkoholem Warmutu jest, jak łatwo można się domyślić, zapomniany dawno wermut. Tutaj dostał drugą szansę i w pełni ją wykorzystał bo na nowo rozkochał w sobie warszawiaków tak, jak na początku XX wieku. Zarówno ten aromatyzowany na miejscu, jak i kolekcja markowych wermutów robią wrażenie, a kiedy już przetestujecie wszystkie opcje czystych alkoholi spróbujcie któregoś z autorskich koktajli – z dodatkiem herbaty i mięty na białym wermucie lub czerwony z malinami i brzoskwinią na pewno skradną wasze serca, a przynajmniej podniebienia. Tylko wychylając szklaneczkę nie patrzcie zbyt często w górę! Lustrzany sufit z odwróconą makietą Warszawy możne sprawić, że poczujecie się podwójnie pijani.
Poznań: Wiśniewski Gdańsk: Wiśniewski
ul. Wrocławska 21 ul. Piwna 22
Warszawa wiedzie alkoholowy prym, jednak pozostałe miasta depczą jej po piętach i również mogą się pochwalić dopracowanymi do najmniejszego szczegółu lokalami. W Poznaniu i Gdańsku urzeka Wiśniewski, pijalnia i sklep, w którym drewniane półki uginają się od jednego tylko trunku – własnoręcznie wytwarzanej wiśniówki. Możecie nam zarzucić, że to miejsce nie powinno znaleźć się w przewodniku po koktajlbarach, bo rzeczywiście w kieliszkach ląduje czysta nalewka, jednak jej głęboki smak zbudowany na pestkach gwarantuje doznania wcale nie mniejsze niż niejedna skomplikowana mikstura.
Poznań: Twelve Cocktails & Co.
ul. Młyńska 1
Niezapomnianych wrażeń możecie też szukać w poznańskim Twelve Cocktails & Co. i to nie tylko przy barze, gdzie w tworzeniu koktajli stawia się na klasykę i prostotę. Zapierający dech widok na panoramę miasta szczególnie wieczorem staje się przedłużeniem eleganckiego, utrzymanego w czarno – złotych kolorach wnętrza i zapada w pamięć na długo. Szczególnie, kiedy podziwiamy go z kieliszkiem wypełnionym rumem podkręconym angosturą z nutami imbiru, wanilii i limonki albo kompozycją ginu, st. germain, syropu miodowego i grejpfruta.
*Twelve Cocktails & Co. ma ponownie otworzyć się w czerwcu.
Gdańsk: Eliksir
ul. Mariana Hemara 1
To jeden z lokali zabytkowego kompleksu Garnizon to nie tylko bar, ale też elegancka, nowoczesna restauracja, więc przychodzi się tu raczej sączyć wysmakowane koktajle, niż tańczyć do rana. Właśnie z tą myślą mieszane są tu alkohole, a ich wytrawne, odważne połączenia wymagają świadomej degustacji i chwili zadumy. Infuzowane na miejscu wódki, rumy, czy whisky są bazą wyjątkowych mieszanek. Tylko w barze Eliksir spróbujecie wódki z nutą szynki prosciutto z kordiałem melonowym i szampanem, dwunastoletniej whisky wzbogaconej posmakiem wędzonego tłuszczu, kordiałem wiśniowo – jabłkowym i tynkturą z tonki, czy wódki z zieloną herbatą, pigwą i naparem z mięty - uwierzcie nam, że są to koktajle warte spróbowania.
Kraków: Lastriko
ul. Dolnych Młynów 10
Odważnym miejscem może też wydawać się Lastriko, łączące industrialny charakter kompleksu Tytano przy Dolnych Młynach w Krakowie z kiczem lat dziewięćdziesiątych. Neony, ultrafiolet i wściekłe kolory przeniosą was do beztroskich lat disco. Równie bezkompromisowo wyglądają tu mieniące się wszystkimi barwami tęczy drinki, którym do pełni szczęścia brakuje tylko papierowych parasolek. Jedno jest pewne – do Lastriko przychodzi się bawić, a gin z likierem bergamotkowym z liczi, cytryną i grejpfrutem albo wódka waniliowa z awokado i pistacjami gwarantują nie tylko dobrą, ale nawet doskonałą zabawę.
Przy tak długiej liście lokali wybór może wydawać się trudny, ale do któregokolwiek z tych miejsc traficie, na pewno wyjdziecie błogo upojeni.
Zdjęcia: materiały prasowe