Wiosą, po długich miesiącach jedzenia sytych, mięsnych potraw marzymy o młodych, chrupkich warzywach. Na szczęście nurt roślinnego jedzenia opanowuje co raz więcej restauracji więc bez problemu zaspokoimy nasz apetyt na nowalijki.

Poznań: Nadzieja JE SUS

ul. Zwierzyniecka 3/1, Poznań

Dawny popularny poznański Je Sus po metamorfozie zyskał bardziej kobiecą twarz musiał więc zmienić nazwę, jednak w świadomości poznaniaków wziąć funkcjonuje również pod tą pierwotną. Utrzymane w beżach, inspirowane bauhausem wnętrze już od progu daje nadzieję na posiłek w bardzo wiosennym klimacie. 

Menu oparte jest na plonach z ekologicznego gospodarstwa właścicielki lokalu, zmienia się więc co trzy-cztery tygodnie i jest wyjątkowo udanym połączeniem polskich tradycji z izraelskimi wpływami w wegetariańskim i wegańskim wydaniu. Dowodem na to jest np. pieczony młody kalafior z domową tahiną i puree z zielonego groszku i szczawiu, a w sezonie urzekają pierogi z pieczonym bobem i sumakiem skropione olejem konopnym.

Warszawa: Szóstka

plac Powstańców Warszawy 9

Lekko, świeżo i warzywnie jest tu o każdej porze roku, a to za sprawą wyjątkowo silnie zaznaczonego akcentu roślinnego w menu, wegetarianie poczują się tu więc jak w raju. Przeszklona, jasna sala i taras z widokiem na Warszawę to idealne miejsca żeby cieszyć się wiosennym powietrzem i daniami, które urzekają prostotą i esencjonalnymi smakami.

Młoda kalarepa z wyraźnie cytrusową nutą i bułką tartą oraz krucha tartaletka ze szparagami i kwiatami rzepaku mogą być daniami samymi w sobie albo uzupełnić mięsne potrawy, bo i tych tutaj nie brakuje. Z takim menu można być pewnym, że każdy uczestnik kolacji wyjdzie stąd zadowolony.

Warszawa: Bez Gwiazdek

ul. Wiślana 8

Miejsce to słynie z niesłychanej wręcz sezonowości swoich dań. Menu (tylko degustacyjne) zmienia się co miesiąc przywołując do życia zapomniane regionalne potrawy, a wyjątkowo kreatywny szef kuchni nadaje im nowoczesną formę i niezapomniany smak.

Do wyboru mamy dwie opcje menu – tradycyjne lub wegetariańskie, a warzywa traktowane są tutaj z takim samym szacunkiem i okraszone równą dozą pomysłowości co wołowina czy kaczka. Wiosną, kiedy nowalijki aż same pchają się na talerz warto przyjść tu na szparagi z wędzoną kwaśną śmietaną i sokiem z modrzewi albo bulion z młodych warzyw z piklowanymi płatkami róży.

Wrocław: Stół na Szwedzkiej

ul. Szwedzka 17a

Nie jest to typowa restauracja, a sami właściciele określają ją jako zjawisko i kulinarny spektakl. Jedyne czego można się tu spodziewać to niespodzianki. Nie dostaniemy menu, a to, co pojawi się na talerzach jest na bieżąco ustalane z kelnerem lub szefem kuchni. Dania powstają na bazie tego co danego dnia pojawi się na targu, ciężko więc o większą świeżość składników.

Ten pozorny brak ładu daje jedocześnie sporą kontrolę bo pozwala na dokładne spełnienie naszych kulinarnych zachcianek, w tym tej o roślinnych potrawach skrojonych na naszą miarę. Wiosną warto skusić się na kwiaty cukinii smażone w tempurze i nadziewane kozim serem, ale jeśli nasza druga połówka marzy o krwistym steku jej pragnienie także może się ziścić.

Gdynia: Biały Królik

ul. Folwarczna 2

Restauracja hotelu Quadrille od lat rozpieszcza dopracowanymi do perfekcji daniami. Możecie liczyć tu na menu oparte głównie na lokalnych składnikach, próbując przybliżyć gościom kuchnię Pomorza. Od pewnego czasu nie tylko mięsożercy wracają tu z radością bo menu zostało podzielone na dwie sekcje – mięsną i wegańską.

Degustacyjna opcja wyłącznie roślinnych potraw wciąż jest w naszym kraju rzadkością i daje potwierdzenie, że załoga kuchni wyjątkowo poważnie podchodzi do tematu warzyw. Wiosną mogą nas tu spotkać takie cuda jak młoda biała kapusta z prażoną kasza gryczaną i siemieniem lnianym lub piklowana salsefia z czosnkiem niedźwiedzim. 

Warszawa: Cafe Bar Havana

ul. Słowackiego 16/18

Po kilkudziesięciu latach przerwy na Żoliborz powróciła kultowa niegdyś kawiarnia i od pierwszych dni na nowo rozkochała w sobie warszawiaków. Duży zadaszony taras z widokiem na plac Wilsona sprzyja testowaniu warzywnego menu – bo kuchnia jest w pełni bezmięsna.

Do południa można tu zjeść kolorowe śniadanie, np. wytrawną chałkę z pieczarkami w miso, piklowaną czerwoną kapustą, sałatką z jabłek i kalarepy albo polentę z boczniakami, jajkami w koszulkach i palonym masłem. Po południu serwują wege pizzę a szczególnie godna polecenia jest ta z karczochami marynowanymi w tymianku, kaparami i grana padano.

Warszawa: Ósma Kolonia

ul. Słowackiego 15/19

Mieszkańcom Żoliborza tego miejsca na pewno nie trzeba przedstawiać, bo to najpopularniejszy punkt spotkań lokalnej społeczności ale zarówno bezpretensjonalny klimat, jak i kuchnia warte są podróży z innych części stolicy.

W menu podzielonym na sekcje wegańską i wegetariańską znajdziemy laksę z pieczonym batatem, makaronem ryżowym i tofu, bardzo aromatyczne pulpeciki z bakłażana z miętą, żurawiną i ricottą oraz zmieniające się sezonowo orkiszowe podpłomyki, np. z marynowaną rzodkiewką, domowym kimchi i pieczonymi boczniakami. W ciepłe dni warto zajrzeć tu wieczorem i zająć stolik na dworze, bo urok zielonego Żoliborza dodatkowo wspomaga doznania smakowe. 

Kraków: Massolit Cooks

ul. Józefa 25

Trudno jednoznacznie określić profil tego lokalu, ale chyba najbliżej mu do kawiarnio-cukierni z mocnym akcentem bistro. Nie zjemy tu pełnego, obfitego obiadu ale warto wpaść w ciągu dnia na zupy i lunche. W ofercie znajdziemy kokosowy bulion z warzywami, krem z papryki z tofu, hummus marchewkowy z falafelem albo placuszki z kaszy jaglanej z batatami i suszonymi pomidorami.

Po lekkim obiedzie znajdzie się też miejsce na deser, a tego nie wolno tu pominąć, bo Massolit specjalizuje się w pysznych sernikach – koniecznie spróbujcie kokosowego, z masłem orzechowym albo z amaretto, oraz wypiekach wegańskich wśród których prym wiedzie genialne ciasto pomarańczowe.

Warszawa: No Problem

ul. Bracka 20

Prowadzony przez kolektyw zrzeszający ludzi zaangażowanych w promowanie zdrowej kuchni roślinnej oraz piw rzemieślniczych lokal to miejsce, w którym nie tylko zjemy zbilansowane posiłki, ale też spędzimy popołudnie i wieczór w gronie znajomych i z koktajlem w ręku. W szklankach i na talerzach jest kolorowo i odświeżająco.

Do wyboru przekąski – zapiekane ziemniaki nadziewane ricottą, pomidorkami i prażonym bobem oraz smażone boczniaki w chrupiącej panierce. Na większy głód polecamy sałatkę z cytrusami, fenkułem i awokado, różowy makaron buraczany ze smażoną szałwią i tofu, albo ofertę lunchową, w której znaleźć można np. roślinne burrito z soją, fasolą, kaktusem i piklowaną cebulą. A do popicia smoothie ze szpinaku, soku grejpfrutowego, jabłka i imbiru.