- Od kuchni
Matcha w Warszawie. Gdzie wypić najlepszą i jak przyrządzić ją w domu
To coś więcej niż herbata. Matcha to kultura, rytuał, styl życia i smak, który przenosi na japońskie wzgórza, gdzie czas płynie wolniej, a każdy łyk ma znaczenie. Choć dzisiaj króluje w kawiarniach Warszawy, jej historia sięga mnichów zen i mistrzów ceremonii. Gdzie napić się dobrej machy i jak przyrządzić ją w domu. Oto kilka wskazówek.
Zielony proszek zamknięty w metalowej puszce. Kiedy pierwszy raz widzisz matchę, możesz nie wiedzieć, z czym masz do czynienia. Gdy jednak ją spróbujesz, poczujesz, że to coś więcej niż modny napój. To smak uważności. I podróż, która nie kończy się na jednej filiżance.
Pochodzenie matchy, czyli mnisi, medytacja i mistrzowie herbaty
Historia matchy sięga starożytnych Chin, gdzie w VIII wieku sproszkowana herbata była parzona, ubijana i pita przez klasztornych mnichów. Matcha trafiła do Japonii w XII wieku dzięki mnichowi Eisai, który nie tylko przywiózł ze sobą nasiona herbaciane, ale także ideę picia herbaty w formie koncentratu. W Kraju Kwitnącej Wiśni herbata ta stała się czymś więcej niż napojem. Stała się duchową praktyką, filozofią i wyrazem estetyki.
W okresie Muromachi picie matchy zaczęło ewoluować w stronę ceremonii herbacianej chanoyu. Samurajowie, artyści i myśliciele zen spotykali się, by razem pić herbatę w skupieniu, zgodnie z zasadami wabi-sabi, japońskiego piękna prostoty i przemijania. Matcha była parzona z uważnością i szacunkiem. Każde spotkanie przy herbacie miało być niepowtarzalne.
Może wynikało to z tego, że aby stworzyć matchę, potrzeba niemałej cierpliwości. Krzewy osłania się przed słońcem kilka tygodni przed zbiorem, by zwiększyć zawartość chlorofilu i uzyskać głęboki zielony kolor liści. Potem są one parzone, suszone, łuskane, a na końcu mielone na drobniutki proszek w kamiennych żarnach. W efekcie powstaje koncentrat herbacianej energii.


Energia w stylu slow
Choć korzenie matchy sięgają odległych wieków, współczesność również znalazła na nią swój sposób. Matcha dziś to nie tylko ceremonia, ale też część miejskiego rytuału. Serwowana w latte z mlekiem roślinnym, miksowana w koktajlach, dodawana do ciastek, lodów i nawet kosmetyków – stała się symbolem stylu życia, który łączy nowoczesność z duchowością.
W przeciwieństwie do kawy, matcha nie pobudza gwałtownie. Zawarta w niej L-teanina działa synergicznie z kofeiną, dając łagodne, długotrwałe pobudzenie, bez skoków energii i rozdrażnienia. Dla wielu osób to napój idealny: wspomaga koncentrację, redukuje stres i nie da się ukryć, pięknie wygląda.
Gdzie wypić matchę w Warszawie
Moda na matchę opanowała także Warszawę, ale prawdziwą przyjemność daje tylko ta dobrze zaparzona, z wysokiej jakości proszku. Na szczęście jest coraz więcej miejsc, które traktują ten napój z należytą uwagą.
MOYA MATCHA przy Oleandrów 6 to adres obowiązkowy. To kawiarnia, która matchę traktuje z powagą niemal rytualną. Serwują ją w wersji klasycznej, ale także w nowoczesnych wariacjach: z białą czekoladą, różowym pieprzem czy nawet lawendą. Matcha pochodzi z renomowanego regionu Uji i sprowadzana jest bezpośrednio z Japonii.
Matcha Bistro & Bar przy Mokotowskiej oferuje nie tylko napoje, ale też japońskie desery z matchą i lekkie dania inspirowane kuchnią Tokio. To świetne miejsce na zielony lunch albo spokojne popołudnie z herbatą, która mówi więcej niż niejeden dialog.
The Cool Cat przy Marszałkowskiej to opcja dla miłośników fusion. W ich wersji matcha pojawia się z mlekiem owsianym, lodem i autorskim syropem waniliowym. To nieco lżejszy, miejski sposób na matchę, idealny na lato.
Cafe Fourteen na Koszykowej zaskakuje kreatywnością. Ich Apple Pie Matcha to połączenie przypraw korzennych i zielonego proszku, które smakuje jak deser, a jednocześnie dodaje energii.
W Bishop Brew na Wilczej znajdziesz matchę w nieco bardziej laboratoryjnym wydaniu. Z precyzją baristów i pasją odkrywców przygotowują tu zarówno klasyczne latte, jak i egzotyczne połączenia z mango, marakują czy maliną.


Jak wybrać dobrą matchę do domu?
Zakup matchy to nie tylko decyzja smakowa, ale też mała inwestycja w codzienny rytuał. Na co warto zwrócić uwagę, by zamiast rozczarowania otrzymać napój, który naprawdę działa na zmysły?
Po pierwsze: klasa matchy. Na rynku dostępne są dwie główne wersje: ceremonialna i kulinarna. Ta pierwsza ma delikatny, lekko słodkawy smak, intensywny kolor i idealnie nadaje się do picia solo lub w matcha latte. Wersja kulinarna, bardziej wyrazista i gorzka, sprawdza się w kuchni, np. do ciastek, kremów i smoothie. Warto mieć w domu obie, bo każda ma swoje zastosowanie.
Po drugie: pochodzenie. Najlepsza matcha pochodzi z Japonii – z regionów takich jak Uji, Kagoshima, Nishio. To tam tradycja łączy się z nowoczesną technologią, a rolnicy uprawiają herbatę zgodnie z wielowiekowymi praktykami. Unikaj produktów niewiadomego pochodzenia, szczególnie z Chin, które często nie spełniają standardów jakości.
Po trzecie: kolor i tekstura. Wysokiej jakości matcha ma intensywny, niemal neonowy zielony kolor i konsystencję pudru. Powinna być lekka, sypka i jedwabista. Gdy przypomina mąkę z grudkami lub jest blada, to znak, że straciła świeżość albo była źle przechowywana.
Po czwarte: smak i zapach. Idealna matcha pachnie świeżo, roślinnie, lekko słodko. W smaku powinna mieć nuty umami i delikatną goryczkę, ale nigdy nie powinna być kwaśna ani „spalona”. Jeśli pierwsze wrażenie to nieprzyjemna cierpkość, to odłóż opakowanie na bok.
Po piąte: cena. Dobra matcha kosztuje. Za 30 g herbaty klasy ceremonialnej zapłacisz od 80 do nawet 150 zł. To inwestycja, ale za jakość trzeba zapłacić. Zbyt tania matcha często zawiera domieszki lub pochodzi z gorszych upraw.
Po szóste: sposób przechowywania. Po otwarciu trzymaj matchę w lodówce, w szczelnym opakowaniu, najlepiej w metalowej puszce. Chroniona przed światłem i wilgocią, dłużej zachowa swoje właściwości.
Po siódme: zaufany sprzedawca. Kupuj w miejscach, które specjalizują się w herbacie online albo stacjonarnie. Dobrą matchę znajdziesz w japońskich delikatesach, niektórych sklepach ekologicznych czy studiach herbacianych.


Przepisy z matchą
Kiedy już znajdziesz swoją idealną matchę i opanujesz technikę jej parzenia, czas puścić wodze wyobraźni. Bo matcha to nie tylko napój, ale także składnik, który potrafi zaskoczyć w kuchni, zarówno na słodko, jak i wytrawnie.
Matcha latte (wersja klasyczna):
• 1 łyżeczka matchy
• 60 ml gorącej wody (ok. 80°C)
• 200 ml mleka (tradycyjnego lub roślinnego)
• opcjonalnie: syrop klonowy, miód lub wanilia
Wymieszaj matchę z wodą za pomocą bambusowej trzepaczki lub spieniacza. Dodaj podgrzane i spienione mleko. Dosłodź według uznania.
Smoothie z matchą, bananem i ananasem:
• 1 łyżeczka matchy
• 1/2 banana
• 1/2 szklanki ananasa
• 1 łyżeczka soku z limonki
• plasterek świeżego imbiru
• szklanka wody kokosowej
Zmiksuj wszystkie składniki na gładki koktajl. Pij schłodzone.
Deser chia z matchą:
• 2 łyżki nasion chia
• 200 ml mleka migdałowego
• 1/2 łyżeczki matchy
• 1 łyżeczka syropu klonowego
• owoce sezonowe do dekoracji
Wymieszaj wszystkie składniki i odstaw do lodówki na minimum 4 godziny. Podawaj z owocami.
Fot. Shutterstock