- Sprawdzone miejsca
- Na zakupach
- Pracownie
Buty na zamówienie – z wizytą w pracowni Agi Prus
Aga Prus od dzieciństwa nasiąkała tradycją rzemieślniczą. Największą inspirację stanowił dla niej dziadek Brunon Kamiński – jeden z najbardziej znanych szewców powojennej Warszawy. W jego słynnym zakładzie na Nowym Świecie szlify zawodowe zdobywał Janusz – ojciec projektantki,
który przekazał córce pasję oraz wiedzę na temat ergonomii stopy. Aga czuła, że takiego dziedzictwa
nie może zaprzepaścić. W końcu, jako pierwsza kobieta w rodzinie, otworzyła własną pracownię obuwia. Połączyła w niej tradycję, wieloletnie doświadczenie ojca i swoje świeże, kreatywne podejście do projektowania. Efekt? Buty skrojone na miarę!
Pracownia mieści się w klimatycznym wnętrzu na Starej Ochocie. Aga Prus mieszka w pobliżu,
aby na bieżąco nadzorować pracę cholewkarzy i szewców, którzy każdą parę butów wykonują ręcznie, zgodnie z regułą dawnych, warszawskich rzemieślników. Wszystko musi być tutaj dopięte na ostatni guzik. Mimo dużej ilość obowiązków, projektantka zaprosiła nas do siebie, aby opowiedzieć o swojej pasji.
Czym jest dla ciebie tradycja?
Jest filarem mojej pracy i tym, co nadaje jej sens. To dla mnie ważne, że jestem trzecim pokoleniem,
które zajmuje się butami. Mam poczucie, że robię coś wyjątkowego, gdyż w czasach PRL-u większość ludzi pozamykała swoje zakłady i pracownie rzemieślnicze, niewiele rodzinnych firm przetrwało ten trudny okres.
Czy były inne powody, które sprawiły, że kontynuujesz rodzinną tradycję?
Chciałam robić coś swojego. Studiowałam architekturę wnętrz na warszawskiej ASP, potem pracowałam
w studiu graficznym (do dzisiaj po godzinach zajmuję się projektowaniem graficznym). Jednak po dwóch latach pracy przy komputerze stwierdziłam, że to nie to. Wolałam założyć swoją firmę. Buty były pierwszą rzeczą, która przyszła mi na myśl. Mój tata się świetnie na tym zna – pracuje w zawodzie od kilkudziesięciu lat. Wiedziałam, że muszę skorzystać z tej możliwości. Oprócz tego, lubię spotykać się z klientami i widzę,
że ludzie coraz częściej szukają unikatowych rzeczy – szytych na zamówienie, wysokiej jakości, wyrabianych lokalnie.
Musiałaś się dużo nauczyć…
Zajmuję się butami od sześciu lat, ale pracuję z ludźmi, którzy są w tej branży od kilkudziesięciu lat.
Do tej pory bardzo dużo się nauczyłam, ale tak naprawdę, nieustannie się rozwijam. Za każdym razem,
gdy z zamówieniem przychodzi nowa osoba, pojawiają się kolejne wymagania. Klienci mają swoje pomysły, często bardzo ciekawe i odważne, więc cały czas jestem otwarta na nowe rozwiązania. Śledzę również trendy, aby być na bieżąco z tym, co dzieje się w światowym wzornictwie.
Jak wygląda Twoja współpraca z ojcem?
Jesteśmy do siebie bardzo podobni, oboje mamy silne charaktery, dlatego czasami zdarzają się sprzeczki. Ale zazwyczaj dobrze się rozumiemy, bo mamy podobne poczucie estetyki. Bywa, że tata nie czuje jakiegoś projektu, ale się do niego przekonuje. Później wszyscy jesteśmy zadowoleni, że podjęliśmy się zadania,
bo wyszło świetnie.
Twoja ulubiona para butów to…
Czarne lakierki w złote kropeczki z dużymi kokardkami – buty, które zrobił dziadek, gdy byłam małą dziewczynką. Wykonał dwie pary, jedną dla mnie, a drugą – identyczną, dla mojej młodszej siostry.
Mam je do dziś, bo to niesamowita rodzinna pamiątka. Dam je córeczce, kiedy będzie w odpowiednim wieku, żeby w nich chodzić. Zachowałam też przepiękne buty ślubne mamy, które wykonał zakład szewski dziadka. Są z 1980 roku, a mimo upływu lat wyglądają współcześnie. Trzymam je w pracowni jako wzór kunsztu rzemieślników sprzed lat. A jeśli chodzi o rzeczy naszego wyrobu, to ulubioną parę stanowią
moje buty ślubne – złote czółenka na wysokim obcasie.
Modne czy wygodne? Jakie powinny być idealne buty?
Wygodne, na tyle na ile się da, aby przyjemnie było w nich chodzić. Natomiast wygląd powinien być ponadczasowy. W modzie istnieją klasyczne wzory i fasony np. czółenek, baletek, angielek, oksfordów, staram się nie odchodzić daleko od kanonu. Bardzo ważne są: rzeźba butów, materiały (idealne powinny być wykonane z dobrej skóry) oraz dopasowanie do sylwetki, do stopy. Kobiety często źle dobierają fasony, co skutkuje tym, że buty brzydko się łamią, zostają w nich puste miejsca albo stopa się z nich „wylewa”. Paniom brakuje świadomości, że obuwie powinno dobrze leżeć, tak, jak koszula czy sukienka – nie może być za luźne, ani za ciasne. A nawet najładniejsze buty nie będą dobrze wyglądały, jeśli będą niedopasowane do stopy.
Powiedziałaś o rzeźbie butów. Możesz rozwinąć temat?
O klasie i urodzie butów stanowi ich bryła. Jedne czółenka nam się podobają, a inne nie. Dlaczego?
Ten efekt zależy od detali linii, wycięć, ukształtowania noska i obcasa. To dla nas największe wyzwanie,
aby dopasować buty do stopy tak, by ich kształt cieszył oko. Przytoczę słowa mojego dziadka Brunona Kamińskiego. To trochę zabawny cytat, ale bardzo prawdziwy.
Uroda buta zależy od odpowiedniego zestawienia linii krzywych, których w każdym bucie jest bardzo dużo.
Brunon Kamiński
Ile czasu zajmuje wykonanie pary butów?
Klient czeka około dwóch miesięcy ze względu na kolejność zamówień. Przy jednej parze butów pracują cztery osoby: projektant, majster (czyli konstruktor), cholewkarz i szewc. Zazwyczaj planujemy trzy spotkania z klientem. Na pierwszym zdejmujemy miarę ze stóp oraz doradzamy w wyborze fasonu
i materiałów. Następnie ja przygotowuję projekt, a majster kopyta. Na drugim spotkaniu klient przymierza prototyp i dopracowujemy szczegóły. Cholewkarz szyje cholewki. Potem do 4-dniowej pracy przystępuje szewc. Cały proces, od projektu do stworzenia nowej pary butów w naszej pracowni, trwa przynajmniej siedem dni roboczych.
Dlaczego warto zainwestować w ręcznie szyte buty?
Na cenę butów składa się kunszt wykonania, doświadczenie oraz praca profesjonalistów, którzy dopasują obuwie, doradzą odpowiedni fason, zaproponują materiały i kolory. Nie każdy zdaje sobie sprawę,
ile mamy rodzajów skór, jak bardzo się różnią jakością (to temat rzeka!). W pracowni korzystamy ze skór
z najlepszych europejskich garbarni, które są naprawdę warte swojej ceny. Nasze buty mają także skórzane podeszwy oraz obcasy zbijane z warstw skóry. Natomiast podeszwy obuwia ze sklepów to z reguły
to mieszanki, mielonki różnych skór (można je porównać do płyt MDF, którym przecież bardzo daleko
do litego drewna), więc są mniej wytrzymałe i mają dużo większą ścieralność.
Klient wychodzi od nas z niepowtarzalną parą. Nawet ten sam model z kolekcji za każdym razem jest trochę inny – dopasowany do innej stopy. Co więcej, jesteśmy w stanie wykonać każde buty. Zgłaszają się do nas klientki, które mają dysproporcje stóp, nietypowy rozmiar (np. bardzo wysoka dziewczyna, która nosi rozmiar 43-44) albo szukają oryginalnych, niepowtarzalnych projektów. Część pań nie chce, abyśmy zamieszczali zdjęcia w portfolio naszych realizacji, aby nikt nie zamówił podobnych – spełniamy
te życzenia.
Czujesz się artystą czy rzemieślnikiem?
Czuję się projektantem, nie artystą. Projektowanie butów jest dla mnie bardzo mocno związane
z ergonomią stopy. Nie jestem rzemieślnikiem, bo to nie ja wykonuję buty. Podczas pierwszego spotkania majster zdejmuje miarę, a potem przygotowuje kopyto. Razem doradzamy klientowi: szewc pod względem ergonomii stopy, ja pod względem estetycznym. Projektuję buty, kontroluję realizację i czuwam nad całym procesem ich powstawania. W końcu czekam na moment, w którym zobaczę błysk w oku klientki
i już wiem, że wyjdzie od nas zachwycona.
Kontakt
Glogera 3/24, Warszawa
tel. 507 021 707
agaprus.pl