- Sprawdzone miejsca
- Sprawdzone miejsca
- Dzieje się
Kochasz jogę i zwierzęta? Ćwicz z alpakami, kozami albo ze swoim psem
Jak urozmaicić swoją praktykę lub po prostu miło spędzić czas? Popularne stają się zajęcia, podczas których asany wykonuje się w towarzystwie... zwierząt. Prekursorkami były kozy. Dziś na matę można zaprosić też lemury i alpaki.
Wszystko zaczęło się w 2016 roku w Oregonie w Stanach Zjednoczonych. Lainey Morse, właścicielka farmy, spędzała dużo czasu wśród swoich kóz, które poprawiały jej nastrój. Z czasem zaczęła zapraszać znajomych, aby również korzystali z terapeutycznej atmosfery koziej zagrody. Jeden z przyjaciół Lainey był nauczycielem jogi i przekonał ją do połączenia obu aktywności. Tak powstała caprine vinyasa, znana jako goat yoga.
Po co ćwiczyć z kozami?
Dziś joga z kozami jest popularnym urozmaiceniem codziennej praktyki. Łączy humor, zabawę i terapeutyczne właściwości kontaktu ze zwierzętami. Dzięki swojej naturze to właśnie kozy idealnie spisują się w roli jogowych asystentów.
Są żywotne, ciekawskie, lubią się przytulać i domagać głaskania. Do tego są skoczne i bez oporów, całkiem znienacka, wskakują na plecy ćwiczących. To na pewno dodatkowa motywacja dla tych, którzy doskonale wiedzą, czym jest walka o równowagę podczas zajęć z jogi. Kozy (szczególnie górskie) mają ją we krwi! Nie obawiajcie się, skoczne są tylko młode kózki.
Goat yoga w Korabiewicach
W Polsce na jogę z kozami (i instruktorami z warszawskiego centrum pracy z ciałem Stan Skupienia) można wybrać się do Schroniska w Korabiewicach. Zajęcia odbywają się w sezonie wakacyjnym, a dochód z nich zostanie przeznaczony na wymianę dachu i remont koziarni. Organizatorzy podkreślają, że oprócz mat i ubrań, które mogą się ubrudzić, warto zabrać ze sobą również aparat fotograficzny. Zdjęcia, które pobiją rekordy popularności, chociażby na Instagramie - gwarantowane. To kolejna zaleta goat yoga.
Doga, czyli asany dla psów
W Stanach Zjednoczonych goat yoga jest już na tyle popularna, że tego typu zajęcia można znaleźć bez trudu. Są organizowane zarówno na świeżym powietrzu, jak i w salach do jogi, gdzie kozy miewają zabezpieczone kopytka tak, aby się nie ślizgały.
Chętnych przybywa również do praktykowania w towarzystwie innych uroczych zwierząt, np. lemurów, alpak, a nawet reniferów. (Poznaj 5 miejsc w Polsce, w których możesz pogłaskać alpaki). Co ciekawe idea współdzielenia maty ze zwierzęciem ma szansę zawitać również do naszych domów. Tu, według Suzi Teitelman, która opracowała plan treningowy dla psów i ich właścicieli, do ćwiczeń warto zaprosić swoich pupili.
Jak twierdzi Teitelman, doga, czyli joga dla psów, to nie tylko lepsza kondycja fizyczna psa, ale przede wszystkim budowanie relacji ze swoim pupilem. Wspólne spędzanie czasu, koncentracja i nauka, sprzyjają zarówno właścicielom, jak i ich czworonożnym przyjaciołom. Chętnych jest na tyle dużo, że zarówno w USA, jak i w Japonii, gdzie doga jest wyjątkowo popularna, można uczyć się z płyt DVD.