werandcountry.pl weranda.pl
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
  • Sprawdzone miejsca

Zielony azyl na Ursynowie. Ogród Tarasowy SGGW otwarty dla mieszkańców Warszawy

autor: Agnieszka Kaszuba

Na styku miasta i przyrody, z dala od hałasu ulic, w sercu kampusu SGGW na warszawskim Ursynowie, otwarto miejsce, które do tej pory skrywało się za bramą uczelni. Ogród Tarasowy, zabytek natury, dziedzictwo historii i przestrzeń kontemplacji – wreszcie stał się dostępny dla wszystkich. To dobra wiadomość nie tylko dla miłośników zieleni, ale i dla tych, którzy szukają oddechu w miejskiej codzienności.

Historia pisana zielenią i marmurem

Ogród Tarasowy to nie jest zwykły park. To miejsce, gdzie krajobraz jest opowieścią, a każdy zakręt ścieżki prowadzi przez inną epokę. Wszystko zaczęło się pod koniec XVIII wieku, gdy księżna Izabella Lubomirska postanowiła podarować swojej córce coś więcej niż tylko uścisk dłoni – pałac i rozległy ogród na skarpie, z widokiem na zieleń i ciszę.

Z czasem rezydencja zmieniała właścicieli. Gościła m.in. patriotę i pisarza Juliana Ursyna Niemcewicza, który pozostawił po sobie nazwę całej dzielnicy. Później miejsce to przeszło w ręce Elizy z Branickich Krasińskiej, żony poety Zygmunta Krasińskiego, która nadała ogrodowi ton bardziej romantyczny. W czasach zaborów, wojen, PRL-u i transformacji ogród przechodził kolejne metamorfozy, aż w końcu, po wielu latach zamknięcia, odzyskał swój dawny blask  i otworzył się na ludzi.

Zielona scena miejskiego slow life’u

Położony tuż za rektoratem SGGW ogród zaskakuje intymnością. To nie jest przestrzeń stworzona z myślą o masowych imprezach czy piknikach z głośnikiem Bluetooth. To bardziej miejsce, gdzie przychodzi się z książką, termosową kawą i dobrymi myślami. Można przysiąść na ławce pod starą lipą, posłuchać śpiewu ptaków albo po prostu powolnie przejść się tarasami i pozwolić oczom odpocząć.

Wiosną miejsce to zachwyca rozkwitającymi magnoliami i kwitnącymi kasztanami. Latem daje chłód dzięki cienistym alejkom i delikatnemu przewiewowi znad skarpy. Jesienią mieni się złotem i czerwienią, a zimą, choć zamknięty, pozostaje obecny w pamięci tych, którzy zdążyli się z nim zaprzyjaźnić.

Ogród tarasowy SGGW
Ogród tarasowy SGGW w przeszłości

Jak się tam dostać?

Ogród znajduje się na starym kampusie SGGW, przy ul. Nowoursynowskiej 166. Wejście do niego znajduje się za pałacem rektorskim. Nie prowadzą tam jeszcze tablice ani turystyczne drogowskazy, co dodaje miejscu aury tajemnicy – nie każdy trafia tu przypadkiem, ale każdy, kto trafi, wraca.

Ogród jest czynny codziennie od 8:00 do 18:00, od początku kwietnia do końca października. Wstęp jest bezpłatny. Warto jednak pamiętać, że obowiązują tu zasady: to przestrzeń chroniona, więc nie wolno wprowadzać zwierząt, organizować pikników ani zakłócać spokoju. Tarasy bywają też zamykane podczas złej pogody albo wydarzeń akademickich. To dobrze – ten rytm przypomina, że przyroda i kultura potrafią działać razem, ale pod własne dyktando.

Miejska inspiracja dla własnego ogrodu na balkonie

Spacerując alejkami Ogrodu Tarasowego, trudno nie zwrócić uwagi na jego warstwowość. To ogród, który uczy. Zamiast nowoczesnych instalacji i sezonowych dekoracji – naturalna kompozycja: byliny, pnącza, dzikie trawy. To świetna inspiracja dla tych, którzy próbują stworzyć coś własnego, choćby miniogród na balkonie.

Zamiast równo przyciętych żywopłotów – miękkie kształty i dzikość. Zamiast egzotycznych roślin – lokalna flora, która nie tylko pięknie wygląda, ale też wspiera bioróżnorodność. Widać, że ogród był tworzony z szacunkiem do przyrody, a nie przeciw niej. I może właśnie dlatego działa tak kojąco.

Dla osób żyjących w rytmie miasta to także przypomnienie, że zieleń nie musi być perfekcyjna. Nie musi być instagramowa. Może być po prostu – obecna. Na co dzień. W wersji miejskiej, nieidealnej, ale prawdziwej.

Zostań z nami

Bądź na bieżąco