- W hotelu
- Dwory i pałace
Dwór Kaliszki – stylowo w sercu Mazur
Wybierasz się na spacer o świcie? Dostaniesz na drogę gorącą herbatę w termosie, nawet i o czwartej rano. Masz ochotę posiedzieć na trawie w parku? Dadzą ci koc i koszyk z pysznościami. Ot, zwyczajna i niezwyczajna gościnność Kaliszek.
Nie wiadomo, co bardziej urzeka w tym miejscu: serdeczna, nieformalna atmosfera czy sam hotel – wypieszczony biały dworek otoczony zabytkowym parkiem z 300-letnimi dębami, z luksusowymi pokojami i piwnicami kryjącymi herbaciarnię, gdzie pachnie wanilią i cynamonem... Pewnie wszystko razem.
Bo Dwór Kaliszki stoi w sercu pięknego mazurskiego krajobrazu, którego ciszę latem przerywa jedynie ciche cykanie świerszczy, a okoliczne jezioro Roś kusi amatorów kąpieli, żeglarzy i miłośników wędkowania. Jeszcze dziesięć lat temu była to ponura ruina. Zamożny, tętniący niegdyś życiem pruski dwór, wybudowany w 1830 roku na pozostałościach jeszcze wcześniejszego, po wojnie został przekształcony w PGR. Wyszedł z tego zdewastowany i opuszczony. Przepiękny dworski park podupadł, sad zdziczał, staw zarósł i upodobnił się do głębokiej kałuży.
W takim stanie zobaczyli go w 2005 roku obecni właściciele. – Bardziej przypominał przerośniętą stodołę niż serce wielkiego majątku ziemskiego, którym kiedyś był – śmieją się. Ale zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia. Po dwóch miesiącach już go kupili. A po niespełna czterech latach weszli tu pierwsi goście.
Kiedy nowi właściciele zaczynali remont, mieli zaledwie jedną przedwojenną fotografię. O oryginalnym wystroju wnętrza nie wiedzieli nic. Pozostało opracować razem z projektantami własną wizję. W wygląd zewnętrzny dworku nie mogli ingerować, bo Kaliszki to zabytek; nad jego remontem czuwał konserwator. W środku jednak postanowili poszaleć. Postawili na oryginalność – unikalne wzory tapet i odważną kolorystykę, starając się jednocześnie utrzymać historyczny klimat.
Tapety sprowadzili aż z Włoch – to one nadają wnętrzu wyrafinowany charakter. Każde piętro ma na ścianach własny motyw przewodni, każdy pokój utrzymany jest w innych barwach. Podłogi zostały zrobione z olejowanych desek, jak w dawnym dworze. Te kaflowe są ze specjalnych płytek, przypominających 300-letnie posadzki. Do tego stare meble, stylowe nakrycia stołów, zabytkowy zegar tykający nad kominkiem – trochę jakby zatrzymał się tu czas. A w to wszystko dyskretnie wkomponowano wszelkie technologiczne udogodnienia – telewizja LCD, telefony, internet.
W dworskiej kuchni właściciele od początku zatrudniali kreatywnych kucharzy, którzy potrafili połączyć tradycyjne mazurskie przepisy z autorskimi pomysłami. Karta menu odświeżana jest co sezon, ale są punkty niezmienne. Dla tutejszych żeberek, pieczonej kaczki w sosie morelowo-śliwkowym czy pierogów z farszem z kaczego mięsa niektórzy potrafią przejechać sporo kilometrów – tylko na obiad. Podstawą kuchni są lokalne produkty oraz zioła i owoce z własnego ogrodu. Sad właśnie powoli się odradza – goście mogą po nim spacerować i... uszczknąć sobie jabłuszko prosto z drzewa.
Udogodnienia
- Położony
w sercu Mazur - Przyjazny
dzieciom - Restauracja
i herbaciarnia - Strefa
Spa & Wellness - Basen
zewnętrzny - Kort
tenisowy - Sale
konferencyjne