- W podróży
6 powodów, dla których warto wybrać się do Mediolanu
Mediolan to wymarzone miejsce na krótki weekendowy wypad. Miasto zachwyca zabytkami, malowniczymi ulicami z butikami znanych, modowych marek oraz ofertą kulturalną. Naszym zdaniem stolicę Lombardii zdecydowanie warto odwiedzić w trakcie światowego święta wzornictwa. W tym roku odbyła się już 58. edycja targów Salone Internazionale del Mobile, które razem z Fuorisalone składają się na Milan Design Week.
Te dwie imprezy na tydzień zamieniają miasto w najważniejsze miejsce dla każdego, kto kocha dobry dizajn. To doskonała okazja do odkrywania jednego z najsłynniejszych, europejskich miast z innej perspektywy.
O ile Salone del Mobile jest imprezą handlową usytuowaną w halach targowych na obrzeżach Mediolanu, o tyle Fuorisalone powstało na początku lat 80. jako spontaniczna, oddolna inicjatywa firm i marek związanych z branżą meblarską oraz przemysłową. Obecnie w wydarzeniach związanych z Fuorisalone, które mają miejsce w różnych lokalizacjach, biorą udział również marki z branży motoryzacyjnej, telekomunikacyjnej, nowych technologii, mody, sztuki czy nawet branży spożywczej.
Nie sposób obejrzeć wszystkiego, dlatego nauczone doświadczeniem, po przygotowaniu pierwszego planu zwiedzania, okroiłyśmy go o… połowę. Dla Was przygotowałyśmy mały przewodnik po naszych tegorocznych odkryciach spośród prezentacji na Fuorisalone, które może zachęcą Was, by wybrać się tam za rok, bo naprawdę warto.
1/6 Instalacje przestrzenne na Uniwersytecie Mediolańskim
Konia z rzędem temu, komu w Polsce udałoby się przeforsować taką ingerencję w bryłę zabytkowego gmachu, jakiej dokonano w gigantycznym kompleksie Università degli Studi di Milano wzniesionym w 1456 roku. Wnętrza budynku, dziedziniec główny i każdy z jego czterech mniejszych dziedzińców zostały zaadaptowane na strefę pokazową, w której zbudowano instalacje przestrzenne, np. Giraffe in love dla marki Qeeboo czy Sacred geometry stworzoną dla Krosno Glass przez Karima Rashida, Dorotę Koziarę i Mariusza Miekosa. Jeden z dziedzińców, którym kiedyś zajmowała łaźnia, zamienił się nawet w miejsce relaksu z kompleksem basenów z hydromasażem w ramach wystawy Mirages autorstwa Luigi Spedini i Rosalba Carollo.
2/6 Zona Tortona - artystyczna dzielnica
Ta dzielnica, niegdyś zaniedbana i nieciesząca się dobrą opinią, dziś jest miejscem, w którym co chwilę obok siebie pojawiają się urokliwe knajpki, pracownie artystów, studia projektowe i butikowe hotele. Podczas Milan Design Week dwie ulice, Via Tortona oraz Via Savona, skupiły w swoich zakamarkach jedne z najciekawszych wystaw i prezentacji marek, np. Norman Copenhagen. Nie będziemy ukrywać, że nasze serca biją szybciej między innymi na widok skandynawskiego wzornictwa. O ile sama wystawa nie zaskakiwała rewolucyjnymi rozwiązaniami, to cudownie jest zatopić wzrok w spójnej estetycznie wizji przestrzeni i przebywać wśród dobrze zaprojektowanych przedmiotów.
Z kolei Ikea w kooperacji z marką Sonos, znaną audiofilom, pokazała serię głośników, które można połączyć do sieci audio za pomocą jednej aplikacji. Wzornictwo – jak zwykle: bez zadęcia, dostępne cenowo i na świetnym poziomie, a do tego można było dowoli eksperymentować dzięki stworzonej interaktywnej instalacji i poznać możliwości przestrzennego dźwięku.
3/6 Wystawy w Ventura Centrale
To trzecia edycja wystaw prezentowanych w opuszczonych magazynach w pobliżu Stazione Centrale. W tym roku naszą uwagę przykuła m.in. instalacja świetlna Bodies in Motion marki Humanscale, w której posłużono się najnowszą technologią i za pomocą 15 świetlnych punktów przypisanych do kluczowych punktów ciała twórcy tej instalacji postanowiono zobrazować ruch ludzkiego ciała. Była to reinterpretacja metody percepcji ruchu opracowanej w 1973 roku przez szwedzkiego psychofizyka Gunnara Johanssona.
Bardzo ciekawie wypadła też podzielona na dwie części wystawa marki Dai Nippon. Pierwsza ekspozycja pokazywała tradycyjne japońskie wzory i kolory, które na współczesnych materiałach przybrały postać geometrycznych form zawieszonych w przestrzeni. Druga część wystawy była z kolei luźną reinterpretacją organicznych, naturalnych motywów, które pokazano w formie zmultiplikowanej przestrzennej siatki pełniącej funkcję kamuflażu dla oglądających.
4/6 Wystawy w Brera Design District
To druga nasza ulubiona dzielnica, w której co roku odkrywamy nowe zakątki. Wystawy pokazywano w mieszkaniach i apartamentach, dzięki czemu choć na chwilę można było poczuć się jak tubylec. W tym roku najciekawsze były pokazy dla:
Moooi. Ta wizjonerska marka jak zwykle okazała się niezawodna. Zobaczyłyśmy nowe piękne przedmioty jak fotel BFF autorstwa Marcela Wandersa, dywan Indigo Macaque oraz śpiewający żyrandol The Party zaprojektowany przez Kranen/Gille, ale wystawa była w tym roku czymś więcej – hołdem dla zmarłego Alessando Mendiniego, architekta, projektanta i bliskiego przyjaciela Marcela Wandersa, założyciela marki Moooi.
Marimekko. Skandynawska marka zamieniła kameralne poddasze w jednej z kamienic w przytulne mieszkanko, do którego prowadziły kręte, metalowe schody. Było tak przytulnie, że gdyby nie tłum odwiedzających, chciało się tu spędzić leniwie resztę popołudnia.
Missoni. Jak co roku wystawa tej marki przyciągnęła tłumy. I tym razem było na co popatrzeć. Artystka Alessandra Roveda w przestrzeni ekspozycyjnej umieściła dom z wełny – skrzętnie owinęła w nią każdy przedmiot (patrz: zdjęcie na otwarcie).
5/6 COS x Arthur Mamou-Mani w ogrodzie Palazzo Isimbardi
Instalacja przestrzenna Conifera zaprojektowana przez architekta Arthur Mamou-Mani dla marki COS, wypełniła renesansowe wnętrza oraz ogród Palazzo Isimbardi bryłami wydrukowanymi w 3D z bioplastiku. Ideą przyświecającą projektowi było skierowanie uwagi na przyszłość wzornictwa, przed którym stoi wyzwanie łączenia rozwiązań technologicznych i materiałowych z poszanowaniem środowiska naturalnego.
6/6 Projekty Jean Prouvé i Raf Simons w postindustrialnej przestrzeni
Ostatni, niemniej jednak efektowny punkt na naszej mapie. Wystawa No Man’s Land w postindustrialnej przestrzeni Garage Ventuno witała oglądających efektownym kwiecistym ogrodem, by w dalszej części pokazać prefabrykowane domki z drewna i stali autorstwa Jeana Prouvé – architekta z okresu mid-century oraz tapicerowane meble i obiekty przestrzenne obite w najnowsze wzory tkanin projektu Rafa Simonsa. Naszym zdaniem skontrastowanie postindustrialnych, surowych detali architektonicznych z tkaninami kojarzącymi się z najlepszą jakością i luksusem wypadło doskonale.
Co warto mieć ze sobą?
- Zainstalowaną aplikację ATM Milan, dzięki której poruszanie się środkami komunikacji miejskiej, będzie pestką. Nawet dla osób, które nie mają orientacji w terenie.
- Przewodnik INTERNI, bezpłatna publikacja wydawana we współpracy z Fuorisalone, która zawiera informacje o towarzyszących imprezach. Przewodnik jest dostępny w punktach informacyjnych oraz w miejscach wystaw.
- Wygodne buty. Absolutny must have. Żadne obcasy, chyba że poruszacie się lektyką.
- Butelkę z wodą. Jak w większości europejskich miast także i tutaj można pić wodę z kranu, więc dobrze zabrać ze sobą butelkę wielorazową.
- Na same targi, jeśli planujecie zbierać katalogi, warto mieć ze sobą małą walizkę na kółkach. To nie żart, takie rozwiązanie może uratować Wasz kręgosłup. Mimo, że duża część firm rozdaje pen drive’y albo tylko ulotki z kodami QR z linkiem do ściągnięcia oferty, katalogi drukowane stanowią ważną część materiałów reklamowych.