- W podróży
Te kultowe domy musisz zobaczyć. Zaplanuj podróż, aby je odwiedzić
Czy wiecie co to jest housespotting? To wyszukiwanie i oglądanie ciekawych architektonicznie domów. Wrzesień i październik to idealny czas na takie eskapady. Polecamy domy i osiedla w Europie, które musicie zobaczyć!
Zwiedzanie wielkich europejskich muzeów to sport dla wytrwałych. Kto był w Prado czy Luwrze, ten wie, że trzeba zaopatrzyć się w prowiant i poświęcić dobre 8 godzin, aby obejrzeć wszystko, i to też niezbyt dokładnie.
Dlatego wpadliśmy na pomysł, by zaciekawić was oglądaniem/podglądaniem domów. Wiele z nich to kultowe wille, w których mieszkali znani artyści albo niezwykłe dzieła architektury osiedlowej skryte gdzieś na przedmieściach takich metropolii jak Paryż. Zamiast więc stać w długiej kolejce, by z daleka obejrzeć „Mona Lizę” w Luwrze, wsiądźcie np. w kolejkę miejską do Noisy-le-Grand albo… innych miejsc. Oto nasza lista najciekawszych takich domów.
1. Casa Masó, Hiszpania, Katalonia
Kolorowe domy nad rzeką Onyar, które widzicie na zdjęciu otwierającym ten artykuł, to jedna z wizytówek Girony, ale wśród nich jeden, biało-błękitny, jest szczególny. To Casa Masó – miejsce, gdzie urodził się i mieszkał najwybitniejszy architekt tego miasta Rafael Masó i Valentí (1880-1935).
Zarówno fasadę, jak i wnętrza przebudował i wszystko zachowało się do dziś w doskonałym stanie. Masó należał do katalońskiego ruchu novecentisme, który sprzeciwiał się modernizmowi i stawiał na rzemiosło artystyczne oraz inspiracje lokalnymi tradycjami. W jego domu otwartym do zwiedzania możemy rozpłynąć się nad wyrafinowanymi detalami architektury i wyposażenia wnętrz – od stolarki okiennej, witraży, komód, abażurów, płytek podłogowych i ściennych po haftowane jedwabne serwety. Masó sam zaprojektował nawet doniczki na kwiaty balkonowe, żeby zgrały się z całością. Turyści mogą z przeszklonej loggii podziwiać rzekę i poczuć się, jak sto lat temu.
2. Studio Sert, Hiszpania, Majorka
Czy pracownia artysty może sama w sobie być dziełem sztuki? Jest nim na pewno dom i atelier, które dla słynnego katalońskiego surrealisty Joana Miró stworzył Josep Lluís Sert. Miró miał wielki sentyment do Majorki, na której mieszkała jego ukochana babcia. Właśnie tam osiadł jako dojrzały człowiek i spędził ostatnie 30 lat życia. Sert zaprojektował dom adekwatny do jego twórczości – nieco surrealny, oparty na widowiskowych kontrastach. Betonową strukturę zestawił ze śródziemnomorskimi kolorami i materiałami, takimi jak kamienie czy glina. Falujące sklepienia ożywiają bryłę budynku i nadają jej rzeźbiarski charakter. Zwiedzający atelier artysty będą pod wrażeniem wielkiej, otwartej i zlanej słońcem przestrzeni, a także zachowanych przedmiotów. Wszystkie pocztówki, kamienie, motyle, naczynia i maski były źródłem inspiracji tego wielkiego malarza i twórcy rzeźbiarskich instalacji.
3. 25 Verde, Włochy, Turyn
Kto z nas nie marzył o mieszkaniu w domku na drzewie... A w jednym z bloków w Turynie są szczęśliwcy, którzy żyją sobie między koronami aż 150 drzew! Ten nietuzinkowy dom przy via Chiabrera 25, dzieło włoskiego architekta Luciano Pia, łączy śmiałą nowoczesną konstrukcję z miłością do natury. Filary budynku mają kształt pni, a na fasadzie zamocowane są gigantyczne donice, w których rosną prawdziwe drzewa. To niemal pionowy park, który całkowicie zapanował nad architekturą. Turyn, miasto Fiata, barokowych pałaców oraz wybitnej kuchni, najlepiej odwiedzić pod koniec września – zasmakować targów Salone del Gusto i... domów takich jak ten.
4. Pod Żabami, Polska, Bielsko-Biała
Parę lat temu perełka wiedeńskiej secesji w Polsce, czyli słynna kamienica Pod Żabami w Bielsku Białej, odzyskała pierwotny blask i śnieżną biel na fasadzie. Dzięki temu lepiej widać teraz główną ozdobę budynku, czyli odziane we fraki żaby. Jedna z nich trzyma w łapie mandolinę, a druga oparta o beczkę – kieliszek wina. Wszak budynek wzniesiono 120 lat temu dla lokalnego winiarza Rudolfa Nahowskiego. Elewacja pełna jest uroczych detali – zobaczymy nerkowate okna, płaskorzeźby chrząszczy, kute balustrady, a na dachu podziwiać będziemy zabytkową, zrekonstruowaną karpiówkę w dwóch kolorach. Przy odrobinie szczęścia możemy tam zamieszkać, wynajmując na poddaszu stylowy (a do tego „psiolubny”) apartament.
5. Les Arènes de Picasso, Francja, Paryż
Potocznie nazywany jest camembertem, bowiem ten niezwykły blok mieszkalny w Noisy-le-Grand kształtem przypomina krążek sera. Wschodnie przedmieścia Paryża stały się w latach 80. ubiegłego wieku polem eksperymentowania dla postmodernistycznych wizjonerów. Jednym z nich był Manuel Núñez Yanowsky urodzony w Samarkandzie i dorastający w Odessie architekt, który studia skończył w Barcelonie. Jego Arena Picassa przypomina socrealistyczną utopię, inspirowaną gotyckimi katedrami i kołami... rzymskich rydwanów. Jednak na tym oktagonalnym, monumentalnym placu z dwoma owalnymi blokami, które mają symbolizować wschód i zachód słońca, mieszkają normalni ludzie. Arènes de Picasso była areną dla wielu filmowych scen, bo ta niezwykła architektura inspiruje także reżyserów.
6. Villa Vals, Szwajcaria, Gryzonia
Trudno wyobrazić sobie dom bardziej dyskretnie wkomponowany w krajobraz. Villa Vals jest czymś w rodzaju designerskiej ziemianki skrytej całkowicie w zboczu góry.
Na świat wystawia tylko nieckowatą, szklano-kamienną elewację, którą otacza płotek – zapewne po to, by kozice biegające po górach nie skoczyły sobie na tutejszy taras. Betonowe wnętrza willi przywodzą na myśl schron, czyli obowiązkowy element każdego szwajcarskiego domu i bloku mieszkalnego. Czy ta ziemianka też ma swój schron?
Możecie się przekonać sami, bo Villa Vals jest przeznaczona na wakacyjny wynajem. Dzieło dwóch holenderskich architektów, Bjarne Mastenbroeka i Christiana Müllera, oferuje zapierające dech alpejskie widoki w kantonie Gryzonii.
7. The Iceberg, Dania, Aarhus
Góra Lodowa – tak nazywa się osiedle na nadbrzeżu w duńskim mieście Aarhus. Składa się z 11 ostro zakończonych śnieżnobiałych bloków, które całkowicie odmieniły pejzaż dawnego portu kontenerowego. Bryły bloków zaprojektowanych przez pracownię Cebra, ustawione pod różnymi kątami i ścięte, wyglądają jak pływające góry lodowe. Ale w projekcie chodziło przede wszystkim
o „maksymalizację widoków i warunków nasłonecznienia” każdego z mieszkań. Nie jest to więc blokowisko à la Manhattan i budynki z tyłu nie są odcięte od widoków na morze. Architektonicznej pikanterii dodają im skośne balkony z błękitnymi balustradami i trójkątne okna.
Zdjęcia: Alamy/bew, Media Drum/EAST NEWS, Petr Kovalenkov / Shutterstock , Naeblys / Shutterstock.com, Iwan Stoecklin, materiały prasowe Villa VALS, Paweł Sowa/Urząd Miejski w Bielsku-Białej, Iwan Stoecklin, Mikkel Frost / Architects: CEBRA, JDS, Louis Paillard Architects, SeARCH