werandcountry.pl weranda.pl
  • W podróży

Co zobaczyć w Toskanii? Koniecznie region Chianti i Chiantigiana, czyli drogę wina

autor: Monika Utnik

Z czego słynie Toskania? Z wina i pięknych krajobrazów. Obie te rzeczy znajdziecie w regionie Chianti, gdzie co gospodarstwo, to winnica. Jeśli na bramie domu widnieje czarny kogucik na żółtym tle to oznacza, że właściciele poczęstują nas naprawdę wyśmienitym winem. Polecamy co zobaczyć, co zjeść i gdzie się zatrzymać w Toskanii, w regionie Chianti. 

Z jednej strony gaje oliwek, z drugiej ciągnące się po horyzont winnice. Gdzieś w dole majaczy stary kamienny dom z charakterystyczną dla regionu wieżyczką, amforami przy wejściu i samotnym cyprysem – Toskania jak z „Ukrytych pragnień” Bertolucciego. Witajcie w jednym z najsłynnieszych regionów Toskani – w Chianti.

toskania region chainti widoki
toskania region chainti atrakcje
Cyprysy, maki i stare kamienne domy - typowy krajobraz Chianti.

Gdzie w Toskanii leży Chianti?

Region Chianti lokalizowany jest w środkowej części Toskanii i obejmuje sześć prowincji: Florencję, Siene, Arezzo, Pizę, Prato i Pistoię. Słynie na całym świecie z rozległych winnic porastających tamtejsze wzgórza oraz z produkcji wina Chianti Classico. Florencję ze Sieną łączy antyczna Chiantigiana – Droga przez Chianti. Odchodzi od niej gęsta sieć lokalnych dróg wijących się między wzgórzami. Jeśli nie chcemy pchać się do zatłoczonych aglomeracji typu Florencja czy Siena i nie jesteśmy nastawieni na zwiedzanie, warto skupić się na mniejszych miasteczkach, gdzie czas płynie wolniej w zgodzie z naturą – Greve in Chianti, Radda in Chianti, Castellina czy Gaiole. Dzieli je co najwyżej 15-20 km.

toskania region chainti krajobraz
Wzgórza Chianti - widok wart każdej ceny.

Degustacje wina w Chianti

W Chianti co drugie gospodarstwo produkuje wino, sprzedaje je na miejscu i zaprasza na degustacje. Czarny kogucik na żółtym tle widniejący przy wjeździe oznacza, że produkowane jest tu klasyczne Chianti, zgodnie z recepturą barona Bettona Ricasoli pochodzącą z XIX wieku, której sekret polega na dobraniu odpowiednich proporcji ciemnych (rubinowych sangiovese i canaiolo) oraz jasnych (białej malvasia lub trebbiano) szczepów winogron. Mimo jasnych szczepów, białe Chianti nie istnieje – nie zezwalają na to przepisy apelacji. Słowem, każdej wycieczce przyświeca hasło „drink and drive” - jak to powiedział jednego razu Robert Makłowicz. Kontrole policyjne w Chianti są rzadkością, inaczej kłóciłoby się to z interesem producentów win, którzy utrzymują się m.in. z degustacji organizowanych dla turystów.

toskania region chainti  winnice
toskania region chainti kogucik
Czarny kogucik świadczy o wysokiej jakości wina Chianti.

Co zobaczyć w Toskanii, w regionie Chianti?

  • Miasteczko Panzano, Chianti, Toskania

Za bazę wypadową wybraliśmy malutkie miasteczko Panzano. Nieduży placyk usytuował się dokładnie na zakręcie. Jedna restauracja, pracownia malarska, dwa sklepiki i bar – który od ostrego wirażu wziął swoją nazwę „Bar La Curva” (bez dwuznacznych skojarzeń). To stamtąd wyruszamy na kolejne wycieczki.

 

toskania region chainti  panzano
toskania region chainti panzano
Panzano - nasza baza wypadowa.
  • Miasteczko Greve in Chianti, Toskania

To tutaj ma swoją letnią posiadłość rodzina Tessy Capponi-Borawskiej, Włoszki znanej z kulinarnych felietonów , od lat mieszkającej w Warszawie. Posiadłość nazywa się La Calcinaia – z drogi niestety jej nie widać, do pałacu prowadzi długa cyprysowa aleja.

Na charakterystycznym trójkątnym placu noszącego imię słynnego włoskiego polityka socjalistycznego Giacomo Matteottiego, włóczą się po sklepach z pamiątkami turyści wypatrujący słynnej toskańskiej ceramiki, lub przesiadują pod pomnikiem XV-wiecznego żeglarza Giovanniego da Verrazzano. Słynny podróżnik urodził się w zamku Castello di Verrazzano górującym nad doliną Greve. W 1524 roku na zlecenie króla Francji Franciszka I wyruszył w podróż do Ameryki. Dotarł aż do Nowej Fundlandii, po drodze zatrzymując się w miejscu, gdzie dziś leży Nowy Jork (jeden z nowojorskich mostów nosi jego imię, Verrazzano Narrows Bridge). Gdy Giovanni powrócił z wyprawy, był przekonany, że kontynent północnoamerykański to wąskie pasmo lądu oddzielające dwa oceany. Podczas kolejnej żeglugi, tym razem na Karaiby, został pojmany przez miejscowych Indian Arawaków, zabity i zjedzony.

W Greve ci, którym po drodze z malarstwem, mogą zajrzeć do kościoła Santa Croce, w którym znajdziemy płótna artystów ze szkoły Fra Angelico.

 

toskania region chainti miasteczka
toskania region chainti  rynek
Greve in Chianti - nietypowy rynek w kształcie trójkąta.
  • Vignamaggio – dom Mona Lisy, Chianti, Toskania

Ale prawdziwe atrakcje czekają nas na otaczających miasteczko wzgórzach. Więc przede wszystkim Vignamaggio, ogromna posiadłość XIV-wiecznej rodziny Gherardinich, w której urodziła się uwieczniona przez Leonarda da Vinci Mona Lisa. W rzeczywistości nazywała się Lisa Gherardini. Była żoną Francesco di Bartolomeo del Giocondo (stąd obraz często tytułowany jest też La Gioconda). Portret Lisy zamówiony u florenckiego malarza miał zawisnąć w jadalni pałacu, dlatego jest niewielkich rozmiarów. Ponieważ Leonardo zwlekał z ukończeniem płótna, Giocondo odmówił zapłaty. Urażony artysta zabrał skończony obraz do Francji i nigdy nie przekazał w ręce swego zleceniodawcy. Inną ciekawostką jest to, że nazwy Chianti po raz pierwszy użyto właśnie w tej winnicy.

Vignamaggio kupił w latach 80. Gianni Nunziante i od tego czasu organizuje degustacje oraz wycieczki po winnicy. My wstępujemy do znajdującej się tuż obok bottegi – kupujemy grappę (wódkę ze sfermentowanych wytłoków i pestek winogron, często odpadów z produkcji wina), a na odjezdne częstujemy się kieliszkiem Vignamaggio Chianti Classico Riserva Castello di Mona Lisa rocznik 2008.

Niestety posiadłość jest otoczona wysokimi cyprysami, więc nie widać ani domu ani ogrodu. Wiadomo tylko, że w pałacu odbywają się też wernisaże lokalnych artystów. W 1993 roku kręcono tu film „Wiele hałasu o nic” Kennetha Branagha z Emmą Thompson, Denzelem Washingtonem, Keanu Reeves. Wizytę w Vignamaggio trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem.

  • Miasteczko Lamole

Jedziemy do Lamole. Tu przyda się terenówka, bo droga prowadzi ostro pod górę. Do tego jest tak wąska, że z trudem mijają się dwa samochody. Początkowo ciągnie się przez las, z czasem między drzewami po prawej stronie zaczynają przeświecać wzgórza, tuż pod szczytem sosny zastępuje malowniczy szpaler cyprysów, mijamy pierwsze zabudowania i wreszcie otwiera się szersza perspektywa. Uderza nas zieleń. Tak soczysta jak w lasach północnej Europy. Mięsista, gęsta, wilgotna. A w Lamole na głównym placyku tętni życie: starsi panowie, jak co rano, zebrali się, by podyskutować o polityce. Jest zamek, XIII-wieczny kościółek, bar, sklep i restauracja Il Ristoro di Lamole (ponoć jedna z najlepszych w Chianti) z oszałamiającym widokiem na okolicę.

toskania region chainti  lamole
toskania region chainti  lamole widok
Z Lamole rozciąga się oszałamiająca panorama.
  • Miasteczko Radda in Chianti, Toskania

Kolejnym postojem jest Radda in Chanti. Miasteczko założono jeszcze w czasach etruskich, ale znaczenia nabrało dopiero w 1445 r., kiedy zostało stolicę tzw. Lega del Chianti - początkowo unii politycznej, z czasem gospodarczej, zrzeszającej producentów wina Chianti. Liga wciąż istnieje, ma swoją siedzibę na niedalekiej farmie Vignale. Z kolei w Montevertine mieści się Muzeum Chianti, poświęcone historii regionu.

Radda otoczona jest wysokim murem, wchodzimy przez kamienną bramę i wąską uliczką wspinamy się pod górę. Na uroczym placyku przycupnęła mała caffeteria. Dokładnie naprzeciwko ratusza. Na jego fasadzie widnieją herby renesansowych patrycjuszy zasiadających w radzie miasta. Jest i herb wspomnianego już baron Ricasoli. O mały włos, a przeoczylibyśmy kościół. W toskańskich miasteczkach trzeba zadzierać głowy, bo czasem prawdziwe skarby wciśnięte są między kamienice lub wysoko uczepione zbocza. Gdyby nie schody, które zwróciły naszą uwagę i pokierowały wzrok ku górze, nigdy nie zauważylibyśmy skromnego portalu świątyni San Nicolo.

 

toskania region chainti ratusz
toskania region chainti  ratusz
Na ratuszu widnieją herby patrycjuszy.
  • Miasteczko Castellina in Chianti, Toskania

Wstępujemy do średniowiecznej Castelliny z surową Rocą, czyli fortecą – w 1478 roku miasto przebudował najsłynniejszy renesansowy architekt Giuliano da Sangallo. Zadanie wzmocnienia fortyfikacji zlecił mu władca Florencji, Wawrzyniec Wspaniały, zaniepokojony ciągłymi napaściami na miasto. Powstały wtedy potężne mury o nieregularnym zarysie i dwie bramy, północna i południowa (żadna z nich się nie zachowała). Ale historia Castelliny sięga jeszcze czasów starożytnej Etrurii – tuż za miastem, na niewielkim wzgórzu zwanym Kalwarią, znajduje się ogromny etruski grobowiec o średnicy 53 cm. Mieścił cztery groby ułożone w kształcie równoramiennego krzyża, którego ramiona wskazywały kierunki świata. Próbujemy zajrzeć do środka, ale jest nieoświetlony i trochę zaniedbany.

toskania region chainti  forteca
toskania region chainti  forteca
Fortecę otacza sieć uliczek.
  • Miasteczko Gaiole in Chianti, Toskania

Jeszcze kilkanaście kilometrów i na horyzoncie widzimy kolejne miasteczko, Gaiole in Chianti. Przepływa przez nie potok Masselone, które swym biegiem z północy na południe wyznacza Dolinę Chianti. Okolica to raj dla miłośników średniowiecznych zamków. Wzgórza otwierają się w tym miejscu na sieneński płaskowyż. Od wieków przebiegała tędy granica wpływów między Florencją i Sieną. Dlatego wszystkie okoliczne posiadłości były silnie ufortyfikowane. Wiele z nich zachowało się do dziś: Meleto, Barbischio, S. Giusto in Salcio, S. Polo in Rosso.

toskania region chainti  moleto
toskania region chainti  gaiole
Fortyfikacje miasteczka Moleto i kościółek w Gaiole.
  • Zamek Brolio – przepis na Chianti, Toskania

Kierujemy się do zamku Brolio w miejscowości San Marcelino należącego do znanej już nam rodziny Ricasoli. Jej korzenie sięgają VI wieku, zamek Brolio (przyczółek florencki) zakupiła w roku 1141. Ród Ricasoli słynął z uprawy winorośli, ale to Bettino Ricasoli (1809-1880), premier w rządzie nowo zjednoczonych Włoch, mąż stanu i pasjonat wina, przeszedł do historii. W 1872 roku, po latach eksperymentów, odwiedzania lokalnych przedsiębiorców i angażowania najbardziej światłych umysłów epoki, stworzył udoskonaloną formułę dla wina Chianti. Zafascynowany nowymi technologiami, zaadaptował je w regionie, wybudował sieć dróg i kolej, edukował rolników i dzierżawców winnic, zarażał ich filozofią dobrego wysokojakościowego wina. Zadbał też o marketing, wprowadzając Chianti na rynki światowe.

Dziś zamkiem opiekuje się Francesco Ricasoli, trzydziesty drugi baron Brolio, który skrzętnie archiwizuje rodzinne dokumenty. Zamek i przylegającą doń XIII-wieczną kaplicę ze średniowiecznymi freskami można zwiedzać (bilet kosztuje 6 euro). Prowadzi do nich długa, kręta, wijąca się pod górę aleja wysadzona cyprysami. Potężne mury obronne i tarasowe ogrody w stylu francuskim robią naprawdę duże wrażenie. W kasach można kupić pamiątki, wino i oliwę, ale bardziej wymagający kierowani są do położonej u stóp zamku bottegi. Oczywiście jedziemy. Z wycieczki przywozimy Vin Santo di Brolio.

A to przecież jeszcze nie koniec – i już się zastanawiamy, jak po tych wszystkich wojażach wrócimy do Polski z tuzinami butelek. Niedaleko Montegrossi, drugiego zamku rodziny Ricasolich, leży Vertine. Zbaczamy z głównej szosy i żwirową ścieżką ciągnącą się wśród winnic (około 3 km) docieramy do średniowiecznych murów. Dokumenty wymieniające Vertine pochodzą sprzed 1000 roku. Do niewysokiej wieży przytuliło się kilka domków na krzyż. Wszystkie zadbane z obowiązkowymi pelargoniami w oknach. Bramy obrośnięte różami, pod drzwiami wylegujące się koty. Tuż za bramą – urocza caffeteria. Przez moment jesteśmy zupełnie sami – cisza, słychać tylko cykady. Kiedy wracamy żwirową ścieżką, tuż przed skrzyżowaniem z główną szosą widzimy wygrzewającego się na słońcu węża. Dobrze mu – myślimy i też zaczyna nam się marzyć sjesta. Chyba czas otworzyć któreś z zakupionych win.

 

toskania region chainti vertine
toskania region chainti vertine
Kafejka w Vertine, w której siedzieliśmy, pijąc espresso.

Co zjeść w Chianti?

Jeżdżąc po zagubionych wśród wzgórz miasteczkach regionu Chianti, możecie w przerwie zjeść pożywną zupę ribollita. To taka śmieciówka z tego, co zostało z poprzedniego dnia, ale zniewalająco pyszna. Znajdzie się w niej miejsce i dla ziemniaków, i dla fasoli, dla kalafiora i marchewki, selera i pomidorów, a nawet kromek czerstwego chleba.

Również na bazie czerstwego chleba przygotowuje się w Chianti sałatkę panzanella. Chleb mięknie, wchłaniając sok z pomidorów wymieszanych z cebulą. Oczywiście nie może zabraknąć oliwy i parmezanu. Danie wieńczą listki bazylii.

toskania region chainti co zjeść
toskania region chainti  potrawy
Ribollita i panzanella.

W Panzano w pięknie położonej restauracji z widokiem na dolinę - Oltre il Giardino - spróbowaliśmy słynnej bistecca alla fiorentina - befsztyka wołowego z kością. A w Greve in Chianti zajadaliśmy się bruschettą – przypieczonymi kromkami chleba skropionymi oliwą i podawanymi z pomidorami lub pastą z wątróbek.

toskania region chainti  kuchnia
toskania region chainti  kuchnia
Bruschetta i befsztyk.

Noclegi w Chianti – 3 agroturystyki warte polecenia:

  • Agroturystyka Il Vallone di Cecione, www.ilvallonedicecione.it

Zatrzymaliśmy się w agroturystyce Il Vallone di Cecione położonej w dolinie Panzano. Prowadzi ją serdeczna rodzina Anichini: ojciec Giuliano i syn Francesco. Posiadłość została kupiona w latach 80., a w 2004 r. Francesco rozpoczął produkcję wina Chianti Classico. Butelki znakomitego wina mają etykiety z archiwalnymi zdjęciami rodziny Anichini, m.in. z rozczulającą fotografią Giuliana trzymającego na rękach syna. Do dyspozycji gości są domki z pięknym belkowaniem, tarasem, aneksem kuchennym, salonem i sypialnią oraz łazienką.

  • Agroturystyka Podere Felceto, poderefelceto.com

Prawie każda agroturystyka w Chianti ma swoją unikalną historię potwierdzoną archiwalnymi zdjęciami. Podere Felceto (czyli gospodarstwo rolne Felceto) należy do rodziny Del Mastio. Właścieciel podere Roberto spędził dzieciństwo na wzgórzach Chianti, gdzie jego dziadkowie mieli dom. Po latach spędzonych w podróżach po świecie postanowił wrócić do swych korzeni i ostatecznie osiadł z rodziną w Panzano. Podere Felceto oferuje willę przeznaczoną dla 13-os. grup, odrestaurowaną i przystosowaną do przyjmowania gości stodołę oraz dwa domki dla rodziny B&B z aneksem kuchennym. Na terenie posiadłości znajduje się basen.

  • Agroturystyka Malpensata, malpensata.com

Agroturystyka znajduje się w okolicy Radda in Chianti. Prowadzi ją rodzina Mariotti, która dysponuje 5 pokojami urządzonymi w stylu wiejskim z terakotową podłogą, 100-letnimi belkami pod sufitem, sypialniami z metelowymi łóżkami, salonem i aneksem kuchennym. Na terenie znajdują się winnice rozciągające się na 14 hektarach i winoteka, w której można degustować wino i oliwę.

Gdzie napić się wina w Chianti?

  • La Massa, lamassa.com - w hołdzie dziadkowi

Historia posiadłości sięga XV w., kiedy to stała się własnością kurii w Fiesole (miejscowość rzyt kamieniem od Florencji). W 1992 r. Giampaolo Motta przywrócił jej dawną świetność. Dzisiaj na 25 hektarach prowadzi winnicę i produkuje oliwę. Wśród win na pierwsze miejsce wybija się Giorgio Primo – hołd złożony dziadkowi Giorgio oraz pierwszemu synowi, który wziął imię po swoim protoplaście. W winnicy działa Wine Club – jego członkowie mogą bezpośrednio od producenta kupić m.in. wybór win należących do reserwy winnicy i już niedostępnych na rynku.

  • Fattoria Volpaia, volpaia.com – pod znakiem wilka

Mamy umówione zwiedzanie tamtejszej winnicy. Miejscowość od XI wieku związana była z rodziną Volpaia (od volpe - wilk). Ta w swoim herbie miała wilka – z wł. volpe, opartego o skały. Był to ród znanych konstruktorów zegarów, kompasów i urządzeń astronomicznych – niektóre z tych przedmiotów do dziś przechowywanych jest w Muzeum Historii Nauki we Florencji, w Greenwich i Adler Planetarium w Chicago. Z rodziną przyjaźnił się Leonardo da Vinci.

Dziś Volpaia to dziesięć domów na krzyż, w większości przerobionych na pomieszczenia gospodarcze i piwnice. Razem z przylegającymi doń czterystoma hektarami winnic należy od lat 60. do rodu Stiantich. Obecna właścicielka, Giovanna, dostała je w 1972 roku w prezencie ślubnym od swojego ojca. To takie miasteczko-firma. W rodzinnym przedsiębiorstwie produkującym Chianti i oliwę zatrudnieni są wszyscy mieszkańcy miasteczka (kilkadziesiąt osób). Także nasza przewodniczka – oprowadza turystów na pełen etat.

toskania region chainti  winnie
toskania region chainti  winnice
Volpaia - miasteczko-firma.

Wąskie uliczki, urocze zakamarki, łuki, bramy, wieżyczki (popularny dziennikarz włoskiego pochodzenia, Vito Casetti, w swoim przewodniku po Toskanii nazwał Volpaię najbardziej malowniczym miasteczkiem w regionie). I aż trzy kościoły. Dwa zostały przerobione na skład wina, tylko w jednym odprawiane są nadal msze, ale i w jego fundamentach znajduje się piwnica z beczkami. Proboszcz udostępnił ją rodzinie Stiantich w zamian za odnowienie świątyni. Obok – restauracja, w której często odbywają się przyjęcia weselne. – Państwo Stianti zawsze powtarzają, że mamy tu wszystko, czego człowiek potrzebuje do życia: wino, jedzenie i Boga – śmieje się przewodniczka.

Nasza grupa liczy dwanaście osób, atmosfera robi się serdeczna, niewymuszona. Nie możemy napatrzeć się na dzikie róże, które bujnie oplatają część budynków – to pasja męża Giovanny Stianti, Carla Mascheroniego, który od lat troskliwie się nimi opiekuje. Właściciele chętnie zapraszają do swojego domu (trzeba tylko wcześniej zarezerwować wizytę). My ograniczamy się do zwiedzania fattori: granitowych kręgów, tzw. frantoi, do wyciskania oliwy, olbrzymich kadzi, w których fermentuje wino, i piwnic, w których potem jest przechowywane w dębowych beczkach robionych z drewna pochodzącego z Piemontu i Francji (jedna kosztuje 700 euro). Chianti Classico z reguły powinno leżakować osiemnaście miesięcy, u Stiantich leżakuje dwa lata. Może dlatego Chianti Classico di Volpaia należy do jednych z najbardziej cenionych Chianti na świecie (obok tych rodziny Frescobaldich - Castelgiocondo, Antinorich – Pian delle Vigne, Felsiny czy Ricasolich). Po wycieczce możemy przekonać się o jego smaku. Próbujemy kolejno trzech roczników, przegryzając chrupiącym (niesolonym!) toskańskim chlebem ze świeżą oliwą, aromatycznym winegretem lub pikantną pastą pomidorową do wyboru oraz serem pecorino – niebo w gębie! 

Zdjęcia: Shutterstock

Zostań z nami

Bądź na bieżąco