- W podróży
Wakacje w Czarnogórze – najpiękniejsze plaże bez tłumów, największe jezioro na Bałkanach i ruiny starożytnego miasta
W Czarnogórze znajdziecie aż 117 plaż położonych na linii brzegowej Adriatyku o długości prawie 300 kilometrów. Wśród nich są plaże kamienne, żwirowe i piaszczyste, malutkie i całkiem spore, z najdłuższą Veliką Plažą, leżącą niedaleko granicy z Albanią. Doradzamy, które są najpiękniejsze i które wybrać, żeby plażować bez tłumów.
Loty do Czarnogóry - Podgorica i Tivat
Samolotem dostaniecie się z Polski do Czarnogórny bez problemu. Do stolicy kraju Podgoricy latają także tanie linie: z Warszawy i Katowic - WizzAir, a z Krakowa - Ryanair. Inne linie latają również do położonego na wybrzeżu Tivatu.
Podgorica to miasto, w którym niewiele jest do zobaczenia. W czasie drugiej wojny światowej została niemal zrównana z ziemią, a po wojnie odbudowana na nowo, w niezbyt atrakcyjnej formie. W krajobrazie dominują postkomunistyczne bloki i współczesne apartamentowce. Najciekawszy i rzeczywiście wart zobaczenia jest budynek, który powstał nieco ponad 10 lat temu – Sobór Zmartwychwstania Pańskiego. Klasyczną białą fasadą podgoricka katedra nawiązuje do zabytkowej katedry św. Tryfona w Kotorze, a wnętrze zdobią oszałamiające złote freski, piękny ikonostas i wielki żyrandol. Cerkiew ma 7 krzyży i aż 17 dzwonów.
Tivat położony jest w Zatoce Kotorskiej, blisko stąd do Kotoru, Perastu i innych ciekawych miejsc tego regionu. To nowe miasto, ale atrakcją jest stworzona tu przez kanadyjskiego inwestora marina Porto Negro, gdzie cumują luksusowe łodzie i żaglówki z całego świata. Miło przejść się po tutejszej nadmorskiej promenadzie i zajrzeć do portu. Doskonałym pomysłem jest też rejs jednym ze statków wycieczkowych po Zatoce Kotorskiej, która najpiękniej wyglada z pobliskich gór albo właśnie od strony wody. Rejsy można kupić w internecie albo lokalnych biurach podroży. Warto wiedzieć, że plaże w Zatoce Kotorskiej są mniejsze niż na Riwierze Budwańskiej czy Ulicinjskiej, a często są to po prostu wybetonowane odcinki wybrzeża z odpowiednią infrastrukturą. Dlatego wśród najpiękniejszych plaż polecamy te w dalszym odcinku linii brzegowej – w okolicach Budvy i miasta Ulcinj oraz granicy z Albanią.
Budva – piękne plaże, ale tłoczno
W rankingach najpiękniejszych plaż Czarnogóry pojawia się kilka plaż na Riwierze Budwiańskiej, obok Budvy. Warto mieć jednak świadomość, że Budva to miasto pełne hoteli i pensjonatów, wciąż się rozbudowujące (opadające do morza zbocze na którym leży wygląda jak wielki plac budowy). Sporo tu barów, klubów, jest tłoczno i tworzą się korki na wąskich drogach. To przekłada się na zatłoczenie plaż w sezonie. Regularnie pojawiająca się w rankingach najpiękniejszych plaż Czarnogóry Mogren Beach jest tego dobrym przykładem. To faktycznie przepiękna plaża ze złocistym piaskiem przechodzącym w drobny żwirek, otoczona wysokim klifem, do tego z efektowną bramą skalną, którą przechodzi się z jednej części plaży na drugą. Idzie się do niej bardzo ładną skalną ścieżką nad morzem od starego miasta, więc i widoki są niezwykle, a po drodze zobaczymy znaną rzeźbę baletowej tancerki. Ale w lipcu czy sierpniu naprawdę ciężko zaleźć tu miejsce, a człowiek leży na człowieku. Znaczną część plaży zajmują płatne leżaki i parasole, z plażowego baru gra muzyka. Tak samo tłocznie jest w wodzie. Podobna sytuacja jest na miejskiej plaży w Budvie albo położonej niedaleko do miasta popularnej plaży Jaz.
Kameralne Pržno i najpiękniejsze plaże obok – doskonała opcja dla szukających spokoju
Jadąc od Budvy na południowy-wschód jedyną drogą na wybrzeżu mijamy pełne hoteli miasteczko Bečići i docieramy do Pržna. To nasza rekomendacja dla tych, którzy szukają spokoju i bardziej kameralnych klimatów. Ta niewielka miejscowość ma wprawdzie jeden duży hotel (drugi jest w budowie), ale dominują tu mniejsze pensjonaty, a jeśli znajdziecie nocleg w jednym z tych położonych nie przy głównej drodze, możecie liczyć na ciszę i spokój. Uroku dodają kilkusetletnie oliwki i drzewa figowe rosnące w ich ogrodach.
Plaża Kraljicina
Plaży macie tu do wyboru kilka w odległości krótkiego spaceru i w zasadzie każda ma swój urok. Przez kilka dni pobytu codziennie można wybierać się na inną i znaleźć swoją faworytkę. Moim zdaniem najbardziej urokliwa i spełniająca założenie „bez tłumów” jest plaża Kraljicina, czyli Queen’s Beach. Niewielka żwirowa plaża położona jest w małej urokliwej zatoczce, otoczonej skałami. Słońce jest na niej cały dzień, piękny jest też widok z plaży na jego zachód. To świetna plaża dla rodzin, dobra też do snorkelingu, bo dno miejscami jest skaliste, pływają ryby, można podziwiać wczepione w skały jeżowce. Ogromną zaletą plaży jest położony obok park pełen cyprysów, fig i pinii. Dzięki temu na plaży rozchodzi się słodki śródziemnomorski zapach, a tło dźwiękowe zapewniają grające cykady. Dla mnie – kwintesencja śródziemnomorskich, wakacyjnych klimatów. Do niedawna plaża była zamknięta dla ogółu i przeznaczona tylko dla gości pobliskiego hotelu, ale dziś może tu przyjść każdy. Warto z tego skorzystać!
Milocer Beach
Położona w odległości paru minut na piechotę, w kolejnej zatoczce, Milocer Beach, zwana King’s Beach, jest nieco większa, ale także sympatyczna, a powietrze na niej podobnie aromatyczna jak na Queen's Beach. Atrakcją dla dzieci i nie tylko jest tu skalna platforma, z której można skakać do wody (głębokiej w tym miejscu na kilka metrów), do której prowadzi skalny tunel. Na żadnej z tych dwóch plaż nie ma leżaków ani parasoli do wynajęcia, dlatego przyda się własny parasol przeciwsłoneczny. Okazuje się natomiast, że leżenie na kocu na drobnym ciepłym żwirku na ręczniku jest bardzo przyjemne i wygodne. Nie ma tu też barów, ale za to chodzą sprzedawcy oferujący kukurydzę, słodkie lokalne pączki polane czekoladą i zimne napoje.
Plaże obok Sveti Stefan
Warto porelaksować się także na jednej z dwóch plaż położonych obok grobli prowadzącej do dawnej rybackiej wioski na małej wysepce Sveti Stefan – tej, której widok możemy zobaczyć na wielu pocztówkach z Czarnogóry. Jedna z nich jeszcze niedawno zarezerwowana była dla gości luksusowego Aman Hotel mieszczącego się na wyspie, ale dziś obie są ogólnodostępne. Widoki są tu obłędne, a z Pržna idzie się niecałe pół godziny przyjemnym spacerem ścieżką na klifach wśród sosen (znowu ten cudowny zapach!).
Plaża Pržno i Kamenovo Beach
W Pržnie jest też niewielka plaża miejska otoczona tawernami i restauracjami, ale jej większość zarezerwowano dla gości jedynego w miasteczku hotelu, więc na malutkim pozostałym skrawku trudno zazwyczaj o miejsce, dlatego ją odradzam. Ostatnia opcja to Kamenovo Beach, do której schodzimy stromą ścieżką w dół w stronę pobliskiego Bečići . Plaża jest dość długa, większa od wyżej opisanych, są tu leżaki i parasole do wynajęcia, a także kawiarnie i bary.
Wszystkie plaże w Pržnie są żwirowe, przydadzą się więc specjalne buty do wody, wszystkie też oferują piękne podwodne widoki przez krystalicznie czystą, turkusową wodę, warto więc zabrać ze sobą okularki i rurkę do snorkowania.
Jezioro Szkoderskie – park narodowy i największe jezioro Bałkanów, gdzie spotkasz pelikany
Jeśli zachwyciły was kiedyś dobrze znane chorwackie Jeziora Plitwickie, to Jezioro Szkoderskie na pewno skradnie wasze serce. Wprawdzie nie ma wielu poziomów, jak tamte, ale za to jest ogromne, dzikie i otoczone górami. Nie bez powodu Czarnogóra utworzyła tu jeden z pięciu parków narodowych. Poza tym jest ostoją wielu gatunków ptaków, które zatrzymują się tutaj podczas wędrówek przez Europę. Łabędzie, kormorany, przeróżne czaple, ibisy, małe nurkujące ptaki podobne nieco do perkozów, a nawet pelikany - w sumie prawie 50 gatunkow - są tu stałymi bywalcami.
Jezioro Szkoderskie podzielone jest między Czarnogórę (której dostało się prawie 70%) i Albanię. Jeśli chcecie je zwiedzać od czarnogórskiej strony musicie pojechać do miejscowości Virpazar (z Pržna dojedziecie tam samochodem w 40 minut, odbijając w pewnym momencie z nadmorskiej drogi na nową drogę prowadzącą tunelem). W Virpazarze macie do wyboru kilka firm oferujących rejsy małymi łódkami po jeziorze, których stoiska znajdziecie w miasteczku. Możecie wybrać różne opcje czasowe i takie, które obejmują krótką kąpiel w jeziorze albo odwiedziny w położonych nad nim monasterach i ruinach twierdz. Rejsy zarezerwujecie też przez internet. Można także wynająć kajak i nim popłynąć na jezioro.
Z Virpazaru najpierw płyniemy niewielką i dziką rzeką Vir, a potem wychodzimy na otwarte wody. Widoki jeziora wielkiego jak morze i schodzących do niego gór zapierają dech w piersiach. Ogromne połacie lilii wodnych, kotewki i różne ptaki, których widać tu mnóstwo, też robią ogromne wrażenie. To jedno z miejsc w Czarnogórze, gdzie bliskość natury jest na wyciągnięcie ręki, a liczba turystów nie przytłacza.
Zobacz także: Jakie jeszcze parki narodowe,góry i klasztory odwiedzić w Czarnogórze?
Stari Bar czyli opowieść o przeszłości
W historii Czarnogóry swoje piętno odcisnęli Rzymianie, Republika Wenecka, Imperium Osmańskie, Hiszpania i Austro-Węgry. Dziś w wielu miejscach można czytać tę historię z murów i ruin. Nad bramą miejską Budvy zobaczymy lwa świetego Marka – symbol Wenecji, nad miastem Herceg Novi górują trzy twierdze - hiszpańska, turecka i wenecka. Bardzo ciekawym i pięknym miejscem jest Stari Bar – ruiny średniowiecznego miasta otoczone murami obronnymi. Obok głównego wejścia także tutaj widnieje lew świętego Marka, widomy znak weneckiej obecności. Przed Wenecjanami, Stari Bar należał do Biznacjum, a po nich, przez 300 lat, do Imperium Osmańskiego. Stari Bar góruje na zboczu nad współczesnym, brzydkim i zatłoczonym portowym miastem Bar.
Kiedy przekroczymy bramy Stari Baru, mamy wrażenie, że czas się zatrzymał. Choć miasto jest od dawna niezamieszkałe i w ruinie, ma ogromny urok. Nawet w szczycie sezonu nie spotkałam tam wielu turystów. Szczególnie miło spaceruje się po nim przed zachodem słońca, bo z murów jest piękny widok na słońce wędrujące do morza w dole. Część zabudowań została odbudowana, przeznaczenia innych trudno byłoby się domyśleć, gdyby nie tabliczki informacyjne, ale to w niczym nie przeszkadza. Wrażenie robią położone na zboczu zaułki, wieża zegarowa, dawny amfiteatr, cytadela i widoczny z niej akwedukt. Z ruin roztacza się też rozległy widok na Bar.
Velika Plaża i plaża na wyspie Ada Bojana
Ulcinj i Velika Plaża
Gdy jedziemy w stronę granicy z Albanią trafimy na Rivierę Ulcinjską. Samo miasto Ulcinj, a w zasadzie tutejsza starówka warte jest odwiedzenia. Ma orientalny charakter, bo większość populacji stanowią tu Albańczycy. Opadające w stronę morza Stare Miasto ma bardzo dużo klimatycznych zaułków i piękne widoki z restauracji przy dolnych murach. Ciekawa jest historia Ulcinj, bo przez kilkaset lat władali nim piraci, którzy nawet przez 5 lat więźli tu porwanego ze statku hiszpańskiego Miguela de Cervantesa. Na starówce zobaczymy poświęcony mu pomnik, a podobno Dulcynea to postać wzorowana na jednej z mieszkanek Ulcinja, więc kilka restauracji nosi jej imię. Przed wejściem na starówkę, tuż obok początku handlowego deptaka z pamiątkami i plażowymi akcesoriami warto skręcić w prawo i zwiedzić niewielki meczet Ali Pasha Mosque przy ul. Buda Tomovica. Wybudowano go wraz z przyległym hamamem w 1719 roku.
Plaża miejska w Ulcinju, zwana Małą Plażą, którą świetnie widać z murów starego miasta, w sezonie jest bardzo zatłoczona. Ale kawałek za miastem i dawnymi solankami zaczyna się Velika Plaża, która ciągnie się przez 13 kilometrów. Są tu miejsca bardziej zagospodarowane, z parasolami, leżakami i knajpkami, ale też zostawione naturze, gdzie można znaleźć ciszę i spokój.
Niewątpliwie jest w czym wybierać. Plaża jest piaszczysta, a wejście do wody łagodne.
Ada Bojana
Mnie najbardziej urzekła podobna w charakterze plaża na wyspie Ada Bojana położonej w delcie rzeki Bojana, za Veliką Plażą, tuż przy granicy z Albanią. Piasek jest tu drobniutki, choć nie złoty jak nad Bałtykiem, tylko brązowo-szary, a wejście do wody wyjątkowo łagodne (wiele metrów od brzegu sięga ona po kolana), więc to idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi. Wprawdzie nie bardzo da się pływać, ale za to można poskakać przez fale i budować zamki z piasku. Ciekawostką jest to, że największa część plaży na Ada Bojana przeznaczona jest dla naturystów, a obok znajduje się dedykowany im ośrodek wczasowy z małymi domkami i bungalowami. Od strony Velikiej Plaży jest część ogólnodostępna, gdzie znajdziecie leżaki i parasole do wynajęcia, ale także spory kawałek do plażowania na dziko, w dodatku całkiem pozbawiony tłumów.
Ada Bojana to także wyjątkowe w skali kraju domki letnie położone z obu stron rzeki Bojana z tarasami wychodzącymi wprost na rzekę (wiele osób skacze do niej z tarasów, bo jest czysta i spokojna).
Veliką plażę i plażę Ada Bojana upodobali sobie również kitesurferferzy, gdyż wiatr i fale tworzą tu świetne warunki do uprawiania tego sportu. Dlatego kolorowe skrzydła kite’ów to charakterystyczny element tego fragmentu czarnogórskiego wybrzeża, zupełnie innego niż to w okolicach Budvy czy Pržna.
Jeśli chcecie doświadczyć przeróżnych nadmorskich uroków Czarnogóry warto dotrzeć i tutaj i spędzić kilka dni w atmosferze spokoju z nutką klimatów jak rodem z lat 60.
Zdjęcia: Agnieszka Wójcińska