- W podróży
- Polska
Na biegówkach: Puszcza Piska
O tym, że narty nie służą wyłącznie do zjeżdżania i że świetnie nadają się do przemieszczania po płaskim, przypomnieliśmy sobie całkiem niedawno. Biegać można nawet w parku, ale warto ruszyć dalej i, przy okazji biegania, zobaczyć kawałek pięknej, zimowej Polski. Rozpoczynamy cykl, w którym polecimy Wam nasze ulubione trasy na biegówki. Na początek: Puszcza Piska.
Bieganie wśród pól i wzgórz jest niewątpliwą przyjemnością, ale Mazury to coś więcej. To jeziora i zwierzęta. Cóż może być bardziej niezwykłego niż narciarski bieg po zamarzniętym jeziorze w zupełnej ciszy poprzez lodową pustkę? Tak właśnie jest zimą na największym polskim jeziorze, na Śniardwach. Dobrą bazą dla biegowego spotkania z mazurskimi jeziorami może być Wierzba, rozległy ośrodek Polskiej Akademii Nauk, z kilkoma budynkami – od nowoczesnego centrum konferencyjnego poprzez mazurskie chaty i stare ceglane domy.
Zimą łatwo tu podglądać zwierzęta, gdy szukają jedzenia przy paśnikach. W Puszczy Piskiej spotkania oko w oko z sarnami i jeleniami są właściwie gwarantowane. Jak szczęście dopisze, można się otrzeć o rysia. Miały tu swoje ostoje, potem zniknęły, a teraz WWF i nadleśnictwo prowadzą specjalny program reintrodukcji gatunku. Jesienią do puszczy wypuszczono kolejne dwa kilkumiesięczne koty.
Przez puszczę prowadzi 40 km specjalnie przygotowanych biegowych tras narciarskich, głównie w okolicach Wiartla i podpiskiego Jabłoń Lake Resort. Ten, otoczony wielkim terenem, położony nad jeziorem Brzozolasek, nowoczesny, oblegany latem hotel, zimą staje się idealną bazą dla narciarzy. Wysmakowane, urocze pokoje, drewniane domki do złudzenia przypominające skandynawskie, świetna kuchnia w restauracji Imbirowy Sad, dobre spa i sauna dla tych, którym po nartach jeszcze mało wysiłku. Są też kryte korty tenisowe i łyżwy na tafli jeziora. To Mazury w najlepszym wydaniu, łączącym naturę, wygodę i piękno, tym razem w zimowym wydaniu.


Koniecznie odwiedź:
Dosłownie rzut kamieniem, między Jeziorem Mikołajskim a Bełdanami, pogańskie państewko Galindów stworzył Cezary Kubacki. Można tu pograć na bębnach i trombitach, skosztować golonki z tura czy bitek z niedźwiedziej łapy. Zimą oswojone malamuty i husky ciągną psie zaprzęgi, a po zamarzniętym jeziorze śmigają bojery. Spróbuj też jazdy na nartach za koniem po leśnych duktach i polach. Taką zimową atrakcję proponuje gospodarstwo agroturystyczne Stajnia Napiwoda.
Koniecznie skosztuj:
Węgorza na biało od Mirosława Gworka z Głodowa. Jego rybne smakołyki są nagradzane w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo”. Można je kupić pod numerem 691 942 169 u Artura Deptuły.
Pomocne adresy:
wierzba.com.pl, puszczapiska.pl, wioskanarciarskawiartel.pl, zimnawoda.pl, gworek.pl