- W podróży
- Europa
- Od kuchni
Sewilla – co i gdzie zjeść w stolicy Andaluzji?
Kinga Marciniak zakochała się w Hiszpanii trzy lata temu, rok później zdecydowała się na przeprowadzkę do Sewilli. Od tego czasu odkrywa przez turystami uroki regionu. A nam poleca najbardziej apetyczne smaki Andaluzji.
Andaluzja kupiła mnie od razu
Jest gorąco. Gdy turyści przyjeżdżają na kilkudniowe wakacje zazwyczaj narzekają na niesamowity upał. Ale wierzcie mi, że słoneczne poranki (pada tutaj maksymalnie 30 dni w roku!) i widok drzewek pomarańczowych za oknem, dodają energii. Od razu chce się działać. Po drugie ludzie – żyją tu i teraz, kiedy są na obiedzie ze znajomymi nie myślą o tym, że za dwie godziny muszą wrócić do pracy. Ja się jeszcze tego uczę, ale jestem już na dobrej drodze. Poza tym są szalenie mili i pozytywni, nawet dla obcych. Mówią dzień dobry na przystankach autobusowych, zagadują w sklepie, uśmiechają się, przepuszczają na przejściach dla pieszych. Uwielbiają rozmawiać. Andaluzyjczycy potrafią gadać godzinami, o wszystkim i bez tabu. Każdy powód jest dobry, by się zatrzymać, usiąść, wypić kawę lub piwo. I po trzecie jedzenie. Nie chodzi tylko o smaki, ale o całą kulturę jedzenia. Celebrowanie posiłków jest bardzo ważne. To przede wszystkim okazja do spotkania z rodziną, ze znajomymi. Je się powoli i zazwyczaj dzieli posiłkiem z towarzyszami.
Charakterystyczne smaki Andaluzji
Określiłabym tutejszą kuchnię jako prostą. Podstawą są ryby, mięso (głównie wieprzowina) i warzywa. Polacy czują się tu prawie jak w domu, bo w tradycyjnej, andaluzyjskiej kuchni królują ziemniaki w każdej postaci. Poza tym oczywiście pomidory i papryka. Dania nie są mocno przyprawione, zazwyczaj wystarczy oliwa z oliwek i ocet winny. Kuchnia z południa Hiszpanii wcale nie jest bardzo zdrowa. Owszem, je się tu dużo warzyw, ale większość jest smażona - podobnie owoce morza i ryby.
Będąc w Sewilli należy spróbować...
jamon iberico. Ta szynka jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie! Andaluzja ma jedną z najsłynniejszych odmian czarnej świni iberyjskiej, którą hoduje się w prowincji Huelva na zachód od Sewilli. Idealnie skrojony kawałek to nie lada sztuka! Dlatego stworzono specjalne stanowisko kucharza, który zajmuje się jedynie krojeniem perfekcyjnie cienkich plasterków. Wymagane jest do tego oczywiście ukończenie odpowiedniego kursu. I jeszcze jedna ciekawostka: świńskie udźce, które zawieszone pod sufitem, spotkamy w większości barów, są bardzo popularną formą prezentu na święta Bożego Narodzenia.
Lokalnym, popularnym przysmakiem są policzki wieprzowe – carillada de cerdo. To bardzo miękkie soczyste mięso podawane z duszonymi warzywami lub smażonymi ziemniakami. Jednym z bardziej oryginalnych dań jest cola de toro – ogon byka, którego tradycja w oczywisty sposób łączy się z ciągle żywą kulturą corridy. Będąc w Andaluzji trzeba spróbować także warzyw. Pimientos fritos – smażone zielone papryczki i espinacas con garbanzos – szpinak smażony z ciecierzycą to idealne propozycje dla wegan. Ten ostatni jest wyjątkowo popularny właśnie w Sewilli. Nie zapominajmy o orzeźwiającym gazpacho, czyli zimnej zupie pomidorowej, która jest na tyle rzadka, że często umieszczana jest w menu z drinkami. Jej gęstszy i bardziej sycący odpowiednik to salmorejo. Tą potrawą zdecydowanie można się najeść.
Lista tapas, które warto zamówić jest bardzo długa. Przede wszystkim będąc w Sewilli nie nastawiajmy się na ogromne ilości ryb. Tutaj je się raczej szynkę oraz owoce morza. Z tych ostatnich warto zamówić gambas, czyli krewetki albo langostinos. Kolejne dania, które polecam to chocos – smażona w panierce mątwa i chipirones – kalmary. Można je zamówić w wersji fritos – smażone w panierce lub a la plancha, czyli duszone w sosie z czosnkiem. Bardzo podobne w wyglądzie, ale nieco inne w smaku są
puntillitas – smażone młode kalmary.
Tego unikajmy!
Wszyscy kojarzą Hiszpanię z paellą, ale na południu to wcale nie jest typowe danie. Serwowane jest zazwyczaj w turystycznych miejscach. Paella to potrawa dosyć praco- i czasochłonna, więc w większości restauracji dostaniemy po prostu mrożonki, a te nigdy nie są smaczne. Podobnie jest z sangrią. Hiszpanie piją ją raczej od święta, często w domu. W barze zamawiają jej tańszy i dla wielu smaczniejszy odpowiednik – tinto de verano, czyli czerwone wino z lodem i wodą sodową o smaku pomarańczowym lub cytrynowym.
Gdzie i kiedy zjeść w Sewilii:
Pory posiłków są ściśle określone. Almuerzo (lunch) jemy od 13:30 do 16:00. Uwaga, jeśli przebywamy w małym miasteczku, to można się spodziewać, że później kuchnie będą zamknięte! Aby zaspokoić głód będziemy musieli poczekać do kolacji, a ta zaczyna się dopiero około 21:00. Hiszpanie są bardzo wymagający jeśli chodzi o jedzenie, dlatego zdarza się, że nawet obskurnie wyglądająca knajpa może okazać się kulinarną perełką. Szukając miejsca na lunch wybierajmy bary, w których stołują się miejscowi – tu nie tylko można się napić, ale także dobrze zjeść. Do restauracji zazwyczaj chodzimy dopiero na kolację, późnym wieczorem.
Głowy byków, kolorowe azulejos na ścianach, szynka pod sufitem to charakterystyczne cechy lokalnych barów. Szukajmy miejsc oznaczonych jako chiringuito. To rodzaj baru bezpośrednio na plaży lub bardzo blisko niej, gdzie serwuje się najlepsze i najświeższe owoce morza. Weźmy przykład z Hiszpanów, zamówmy kilka tapasów i po prostu się nimi podzielmy.
Sposób jedzenia tapas różni się w zależności od regionu. W okolicach Granady i Malagi przekąski wliczone są w cenę drinka i nie mamy wpływu na to, co otrzymamy. Są to zazwyczaj mało wymyślne potrawy. W zachodniej części regionu napoje i tapas zamawia się oddzielnie, więc możemy urządzić prawdziwą degustację. W kartach znajdziemy trzy rozmiary talerzy: tapas - porcja dla jednej osoby, mediaración – dla dwóch, ración lub plato - dla około czterech osób.
Jednym z najsłynniejszych miejsc w Sewilli jest bar EL Rinconcillo (Calle Gerona 40). Funkcjonuje od 1670 r. i tradycyjnie barmani wypisują tu rachunki kredą na drewnianym barze. Ten zwyczaj szybko się rozprzestrzenił, dlatego w wielu miejscach nie otrzymamy już zwyczajnego wydruku. Świetnie jedzenie i doskonałą atmosferę znajdziemy w barze Azotea (Calle Jesús del Gran Poder 31) i Eslava (Calle Eslava 3).
W centrum miasta, tuż obok katedry rozgościmy się w Casa Morales (Calle García de Vinuesa 11). Zjemy tam przepyszne jamon iberico, chorizo oraz spróbujemy wyśmienitych, lokalnych win.
Jakie wino wybrać?
Wina mają tu specyficzny smak i muszę przyznać, że wielu Polakom nie przypadły do gustu. Chętnym, którzy chcą zaryzykować i przekonać się na własnej skórze, polecam Manzanilla lub Fino. To wyjątkowe, wytrawne, bardzo mocne białe wina o lekko bimbrowym smaku. Pije się je mocno schłodzone. Stanowią lokalny przysmak, który sprawdza się szczególnie podczas upałów. Najlepiej smakują na początku posiłku jako aperitivo z lekkimi rybnymi tapasami. Zaś ciężkie, słodkie wino o głębokich aromatach i delikatnie śliwkowym kolorze – Pedro Ximenez, zdecydowanie polecam na koniec posiłku, w ramach deseru.
Miłośnikom wina proponuję wycieczkę do winnic. Bez problemu można zarezerwować wizytę w jednej z lokalnych bodeg. Zawsze jest połączona z degustacją i poczęstunkiem. Zazwyczaj jest możliwość zwiedzania winnicy w języku hiszpańskim lub angielskim. Szczególnie polecam tę w okolicach miasteczka Ronda, bo zobaczymy tam niesamowite widoki na Park Naturalny Grazalema, jeden z najbardziej malowniczych w Hiszpanii.
Kontakt
www.facebook.com/wakacjewandaluzji/