Kanonicza w Krakowie: apartamenty w królewskim stylu

Kanonicza to jedna z najpiękniejszych ulic przy krakowskich Plantach. Pod numerem 22 powstały apartamenty, w których wypocząć można w iście królewskim stylu.

Zajmują kolejne piętra zbudowanej na początku XIV wieku kamienicy. Każdy ma ponad 100 m² powierzchni. Odkąd tylko powstały, wybierają je artyści zapraszani na krakowskie festiwale. Pierwszym gościem Kanoniczej 22 był Benedict Cumberbatch, brytyjski aktor, laureat nagrody Emmy za rolę Sherlocka Holmesa w serialu „Sherlock”. Gościli tu również Hans Zimmer i inni muzycy zaproszeni na Festiwal Muzyki Filmowej.

Z filiżanką herbaty w ręce przyglądam się elementom wnętrza. Apartament Królewski, mieszczący się na I piętrze, urządzony jest w ciemnych kolorach, głównie czerni, przełamanych czerwonymi akcentami, jak kwiatowe motywy na zasłonach i poduszkach czy wspaniały baldachim nad potężnym i zgubnie wygodnym łóżkiem. Najpiękniejszym elementem wystroju jest tu zabytkowy strop pokryty roślinnymi motywami ponad 300 lat temu! Jeszcze starsze są ozdabiające w kilku miejscach ściany polichromie. Meble z epoki połączono zgrabnie ze współczesną kanapą – rozkładaną, więc apartament może służyć nie tylko parom. Na solidnej dębowej podłodze położono perskie dywany. Na ścianach wiszą reprodukcje wawelskich arrasów.

Całość projektantka wnętrz Kasia Miastkowska uzupełniła kolonialnymi dodatkami, które świetnie komponują się z zabytkową tkanką miejsca. W tym historycznym entourage’u ukryto bardzo współczesne „zabawki”, np. niewidoczne gołym okiem nagłośnienie sufitowe, dzięki któremu podczas kąpieli można posłuchać ulubionej muzyki.

Mieszczący się piętro wyżej Apartament Książęcy to połączenie turkusu i złota, tu również udał się mariaż historii i kolonialnych akcentów. Zupełnie inny jest Apartament Cesarski na najwyższej kondygnacji – dominują szkło i biel: na podłodze położono bielone dębowe deski, biała jest też wypełniona dziennym światłem łazienka i część mebli. Największa zaleta jest jednak ukryta nad głowami gości. Wystarczy wspiąć się po schodach, by trafić na kameralny taras z jacuzzi i romantycznym widokiem na wzgórze wawelskie.

Nie ma w Krakowie lepszego miejsca na oświadczyny bądź miodowy miesiąc, tym bardziej że posiłki do pokoju można zamówić z mieszczącej się na parterze restauracji Pod Nosem. W karcie znajdziemy przemyślane na nowo polskie smaki. Bywalcy uwielbiają gęsie żołądki. Uśmiech na niejednej twarzy wywołają bardziej perwersyjne pomysły, jak paprykarz szczeciński czy łazanki. Dobrze jest także usiąść w urządzonym na Kanoniczej ogródku restauracyjnym i, patrząc na wzgórze wawelskie, obserwować wyjątkowo niespieszne w tym miejscu życie Krakowa.